CZARNA ORCHIDEA … FARBOWANY LIS
Słów kilka o storczykach czyli o orchideach.
Są niebywałe, nieziemsko urocze… W swej formie, w kształcie i w kolorze – nieskazitelne. Fascynujące. Nad podziw niesamowite są ich kwiaty. Mogą być czerwone, pomarańczowe, żółte, zielone, niebieskie, indygo, fioletowe. – tęcza to mało. Są także nakrapiane, wielobarwne i różne inne mieszańce. Doskonale radzą sobie w każdych warunkach. Długo utrzymują się na swoich pędach (korzeniach). Nie są bynajmniej pasożytami. Są epifitami. Odżywiają się substancjami zgromadzonymi w zagłębieniach porowatej kory starych drzew.
Kolekcja storczyków w oknie wzbudza zachwyt przechodniów, a ich właścicieli dowartościowuje.
Rywalizują z różami, gerberami, goździkami i innymi pięknymi kwiatami czy to doniczkowymi, czy to ciętymi. O storczykach mówi się, że to kwiaty miłości, gdyż często występują w bukiecie ślubnym pani młodej. Niektóre gatunki są jadalne i coraz częściej goszczą na naszych stołach.
Dwa lata temu byłam w Łańcucie w Storczykarni. Miałam okazję je podziwiać, ale także poprosić o radę opiekunkę storczyków, jak je pielęgnować orchidee, by także były takie piękne w naszych domach. Dowiedziałam się także o nich kilku ciekawostek. Na przykład: jest taka orchidea (Drakaea glyptodon) zwana „królem w swoim powozie”, która jest zapylana przez jeden gatunek osy męskiej tynniak, wykorzystując podstęp seksualny (część kwiatu orchidei ma podobny kształt i zapach do samicy tynniaka). Kwitnie bardzo rzadko, ale jak zakwitnie to tak śmierdzi okropnie, że trudno jest przy niej przebywać. Kwiat kolorem przypomina surowe mięso, a zapachem padlinę. Jest tak brzydki, że aż piękny.
Zapytałam ją, czy mają czarną orchideę. Powiedziała, że nie mają, ale była tak niemiła odpowiadając na to pytanie, że aż mnie to zdziwiło. Przeprosiłam więc panią za swoje pytanie, ale zaraz mi na nie odpowiedziała: „Dziwisz się, Pani? Każdy pyta o czarną orchideę, bo można taką kupić w kwiaciarni, a ja muszę ciągle opowiadać to samo. Że takie orchidee w naturze nie występują. Wyhodowano już orchideę tak ciemną, że aż prawie czarną (nawet kilka odmian tej czerni), ale prawdziwie czarnej po prostu nie ma – ani w naturze, ani nie wyhodowano takiej. Są tylko takie farbowane lisy.
O co chodziło z tymi farbowanymi lisami? Otóż hodowcy storczyków potrafią białemu storczykowi nadać czarnej barwy poprzez wprowadzanie czarnej farby do łodygi storczyka. Nam się wydaje, że kupiliśmy czarny storczyk, pielęgnujemy go, aż do następnego kwitnienia, a tu niespodzianka, bo nasz storczyk zakwitł na biało. Wkurzamy się, bo tyle żeśmy za niego zapłacili, czujemy się oszukani. Ale na storczyki nie ma gwarancji. Uczciwy sprzedawca powie ci prawdę, może nawet nie będziesz kupować takiej orchidei, ale większość z nas nie zapyta. A interes kwitnie.
Czarny storczyk – farbowany lis.
Dziwisz się, że o tym napisałam?

