

Niestety, musiałam część gałęzi kaliny usunąć. A to za sprawą burzy, która kiedyś przeszła nad naszym RODOS. Gałęzie kaliny poplątały się, dwie prawie leżały na ziemi, jedna wylądowała na jałowcu. Trzeba było je wszystkie razem związać sznurkiem. Wczoraj zdecydowaliśmy z małżonkiem, że zostawimy tylko jedną gałąź. Zrobiło się przestrzenniej, więcej światła będzie miało Szkaradkowo.
Pole już całe skopane. Rozłożony jest jesienny nawóz w granulkach, jeszcze trochę wapna lub dolomitu należałoby podsypać.
Rabatka skalniakowa posprzątana. Rabatka kwiatowa przykryta liśćmi (już na zimę). Jeszcze tylko przykryć róże, ale to po pierwszym przymrozku.
Przy oczku kwitnie jeszcze fiołek. Reszta oczkowego kwietnika też już przykryta liśćmi na zimę.
Dzisiaj była piękna pogoda i obiad na powietrzu był wyjątkowy. Dzisiaj odpoczywaliśmy. Dwa dni intensywnej pracy dla nas – seniorów trochę dało w kość. Pozostały jeszcze maliny polany do obcięcia i do pokrojenia na rozdrabniaczu no i cięcie drzewek owocowych. Winorośle i jeżyny już są przycięte i gotowe do wiosny.



