Oskary

Widzisz te pary słupków nad rzeki brzegiem?
Stoją, milczą i ciągle patrzą na siebie.
W strojach ludowych co dzień, nawet od święta.
Różni ich tylko brocha* mocno przypięta.

Brocha jak oskar. Każda ze swym numerem,
Lecz nie ze złota. Nie jest więc bestsellerem.
Smaga ją wiatr, moczy ją deszcz i zjada rdza.
Ona, uparta, mocno się trzyma i trwa.

Ani na krok ze swego miejsca nie ruszy.
Wie pewnie, że może się skąpać po uszy.
Mogą ją wciągnąć zawirowania na dno,
A stamtąd wyciągnąć jej już nie miałby kto.

Młodych rybaków na tych terenach nie ma.
A wszyscy starzy poumierali. Bieda.
Gdy kiedyś tu będziesz lub będą twe dzieci –
Czyśćcie oskara. Niech chociaż trochę świeci.

*Tabliczka z numerem słupka przygranicznego

Dodaj komentarz