Kalina

Jakże nie kochać cię, liściu kaliny.
Gdy tak zaglądasz do chaty przez okno.
Na próżno tęsknisz do swojej dziewczyny
Na próżno twe szaty na deszczu mokną.

Na próżno dla niej swe nosisz korale
I szepczesz wciąż czule o swej miłości.
Dla niej kamery i dla niej medale
Wielka fortuna, kariera w przyszłości.

Nie wiesz, czy wróci. Czy okno umyje.
Świat może ją porwie w swoje ramiona.
I niczym jaskółka w niebo się wzbije
Do gwiazdy, która jej przeznaczona.

Jakże nie kochać cię, liściu kaliny,
Gdy tęskno zaglądasz do starej chaty.
Zostaniesz na zawsze w sercu dziewczyny,
Bo tylko ty nie zmieniłaś swej szaty.

Dodaj komentarz