Fiona codziennie dostaje jakiś smakołyk, ale dzisiaj z okazji Dnia Kota dostała coś nowego.
Piękny był weekend – oczywiście w Koperkowie. Koty wyniuchały, że jestem, więc też przyszły i czekały na jedzenie: biały na drzewie, burasek pod furtką.
W nocy (wg monitoringu) były jeszcze trzy inne koty i piesek. Wszyscy głodni. Przychodzą, gdy jest ciemno. Wiedzą, że trzeba zdążyć przed srokami, które wolą kocią karmę niż ziarno. Sroki są wyjątkowo żarłoczne. Przez nie musiałam zmienić miejsce kociej stołówki, bo zdeptały wschodzące krokusy.
