-Trrrrraaach, trrrrraaaach – zgrzyt klucza w drzwiach postawił Szaryszkę natychmiast na równe nogi. Przerwała pisanie dziennika i szybciutko zeskoczyła z parapetu.
Zanim dzieci weszły do pokoju, ona już stała w drzwiach Legodomu.
Pierwszy wszedł oczywiście Michałek. Małgosia, oddając mu hołd starszeństwa, zaraz za nim.
-Zobacz! Wprowadziła się! – natychmiast wyraził swą radość Michałek, uśmiechając się do Małgosi.
-Kto się wprowadził? – w drzwiach pokoju nagle „wyrosła” mama.
Dzieci zamurowało. Spojrzały na siebie porozumiewawczo.
Nieśmiało odezwała się Małgosia.
-Nasza myszka. Myszka Szaryszka.
-Właśnie wprowadziła się do Legodomu! Choć! Zobacz!
Zdenerwowany tym, co się mogło za chwilę wydarzyć, niemal krzyczał do mamy.
-Coooooo? Myyyyyyysz? – przerażona mama wrzeszcząc wezwała męża. – Kochanie! Choć tu szybko. Dzieci złapały mysz! Tylko szybko, bo jeszcze ucieknie!!
-Mamusiu, nie krzycz tak. Ona stąd już nie ucieknie – uspokajał ją Michałek. – Ona tu się wprowadziła.
Mama jakby nie słuchała, co Michałek do niej mówił. Stała w drzwiach pokoju i trzęsła się ze strachu. Aż jej zęby szczękały.
-Słyszysz, mamusiu? Ona…tu…się…wprowadziła – błagalnym głosem powtórzyła za Michałkiem Małgosia.
Ale mama i tak wiedziała swoje.
Za chwilę tata razem z dziećmi stanął nad Legodomem. Tylko mama została w drzwiach.
-Skoro się tu wprowadziła, to znaczy, że chce z nami mieszkać – oznajmił tata.
-????? – Małgosia z Michałkiem natychmiast pytająco spojrzeli na tatę.
-To niech mieszka – dokończył tata swoją wypowiedź.
Mamie, ciągle stojącej w drzwiach, odebrało głos.
-Pi,pi,pi,pi – jakby na powitanie z Legodomu wyszła uśmiechnięta Szaryszka.
-Ku-ku, ku-ku, ku-ku…. – aż 7 razy musiała Kukułka przypominać, że pora na kolację.
-Ojej, już siódma. Idę przygotować kolację – mama uciekła do kuchni. Za chwilę jednak wróciła dodając: – pewnie wszyscy jesteście głodni.
-A ty to nie? – zapytał tata mamę.
-Ja, nie – ucięła pytanie taty mama.
-A co? Najadłaś się strachu? – zażartował tata.
-Cha,cha,cha,cha …… – roześmiały się dzieci. Roześmiał się także tata. Na końcu roześmiała się mama.
-Pi,pi,pi,pi – dołączyła się do nich Szaryszka.