11.Na zawsze

 

   -Trrrrraaach, trrrrraaaach – zgrzyt klucza w drzwiach postawił Szaryszkę natychmiast na równe nogi. Przerwała pisanie dziennika i szybciutko zeskoczyła z parapetu.
Zanim dzieci weszły do pokoju, ona już stała w drzwiach Legodomu.
    Pierwszy wszedł oczywiście Michałek. Małgosia, oddając mu hołd starszeństwa, zaraz za nim.
   -Zobacz! Wprowadziła się!  – natychmiast wyraził swą radość Michałek, uśmiechając się do Małgosi.
   -Kto się wprowadził? – w drzwiach pokoju  nagle „wyrosła” mama.
   Dzieci zamurowało. Spojrzały na siebie porozumiewawczo.
Nieśmiało odezwała się Małgosia.
   -Nasza myszka. Myszka Szaryszka.
   -Właśnie wprowadziła się do Legodomu! Choć! Zobacz!
   Zdenerwowany tym, co się mogło za chwilę wydarzyć, niemal krzyczał do mamy.
   -Coooooo? Myyyyyyysz?  – przerażona mama  wrzeszcząc wezwała  męża. – Kochanie! Choć tu szybko. Dzieci złapały mysz! Tylko szybko, bo jeszcze ucieknie!!
   -Mamusiu, nie krzycz tak. Ona stąd już nie ucieknie – uspokajał ją Michałek. – Ona tu się wprowadziła.
   Mama jakby nie słuchała, co  Michałek do niej mówił. Stała w drzwiach pokoju i trzęsła się ze strachu. Aż jej zęby szczękały.
   -Słyszysz, mamusiu? Ona…tu…się…wprowadziła – błagalnym głosem powtórzyła za Michałkiem Małgosia.
Ale mama i tak wiedziała swoje.

   Za chwilę tata razem z dziećmi stanął nad Legodomem. Tylko mama została w drzwiach.
    -Skoro się tu wprowadziła, to znaczy, że chce z nami mieszkać – oznajmił tata.
   -????? – Małgosia z Michałkiem natychmiast pytająco spojrzeli na tatę.
   -To niech mieszka – dokończył tata swoją wypowiedź.
   Mamie, ciągle stojącej w drzwiach, odebrało głos.
   -Pi,pi,pi,pi – jakby na powitanie z Legodomu wyszła uśmiechnięta Szaryszka.
   -Ku-ku, ku-ku, ku-ku…. – aż 7 razy musiała Kukułka przypominać, że pora  na kolację.
   -Ojej, już siódma. Idę przygotować kolację – mama uciekła do kuchni. Za chwilę jednak wróciła dodając: – pewnie wszyscy jesteście głodni.
   -A ty to nie? – zapytał tata mamę.
   -Ja, nie –  ucięła pytanie taty mama.
   -A co? Najadłaś się strachu? – zażartował tata.
   -Cha,cha,cha,cha …… – roześmiały się dzieci. Roześmiał się także  tata. Na  końcu roześmiała się mama.
   -Pi,pi,pi,pi – dołączyła się do nich Szaryszka.

 

Dodaj komentarz