28.VII.2002r.
Święty Walentynie.
Właśnie obejrzałam dziennik „jedynki” .
Na ekranie Papież
zamykający spotkanie z młodzieżą w Toronto
i bardzo, bardzo dużo młodzieży.
Zdrowi i radośni przyjechali z całego świata..
Chorych, smutnych i biednych nie zauważyłam…
Jesteście solą tej ziemi – powiedział Papież.
Na ekranie wielka radość.
A mnie zebrały się łzy. Ścisnęło serce…
Umiera moja siostra. Umiera walcząc z rakiem.
Bo … nie ma pieniędzy na jej chorobę.
Pokazano także prof. Religę.
Mówił o sztucznym sercu.
O problemach nad badaniami.
O fundacji, którą założył.
O „oskarach serc” dla sponsorów.
O tych, którzy (nie z jego winy) musieli odejść z tego świata.
Ilu z nich mogłoby być solą tej ziemi?
Rozgoryczona Walentyna
P.S.
Sól także kosztuje.
