Kapelusz

Myślisz, zestarzał się Jezus,
Bo przeżył dwadzieścia wieków
I, niczym stary kapelusz,
Reliktem stał się dla wielu.

Mądry starocie szanuje.
Odświeża i kurz strzepuje.
Czasem, nie mówiąc nikomu
Przymierza je po kryjomu.

Sam stoi wtedy przed lustrem,
Przygląda się dawnym gustom
I sobie po cichu marzy:
Może je kiedyś założy.

Moda, wiadomo, powraca,
Więc z szafy ich nie wyrzuca
Ale się do nich uśmiecha
I czeka, cierpliwie czeka….

Dla mnie, choć może On stary,
Wciąż kapeluszem mej wiary.
Na deszcz i słońce go noszę
I o parasol nie proszę.

Dodaj komentarz