Do stodoły pora
Zwozić snopki z pola.
Już w laszkach czekają
I się uśmiechają.
W każdym laszku dziesięć.
Chochoł w górę pnie się
Dookoła osiem
Spotkało się kłosem.
Między nimi w środku
Najważniejszy z snopków.
Od niego rodzina
Laszek rozpoczyna.
Jego także rola
Zejść ostatnim z pola.
Jadą wozem snopki
Po wąziutkiej grobli,
Która jest zaporą
Gdy wody wezbiorą
Płynąc z Ukrainy
Przez góry, doliny.
Jadą snopki drogą
Koń noga za nogą
Stuka kopytami
Parskając nozdrzami
Ciężka jego dola
Wozić snopki z pola
Lecz dzięki tej pracy
On owies zobaczy.
Och, wy, nasze snopki,
Czy w laszki, czy w kopki,
Wyście chlebem naszym
Wciąż i po wsze czasy.
