Wyniosę wiedzę, jaką mi dałaś
Daleko przed siebie – gdzie będzie chciała.
Zaniosę ją może wysoko w góry –
Niech dotknie rąbka kłębiastej chmury.
Albo przepłynę z nią oceany
Na fali wysokiej, na łodzi lustrzanej.
Zawiozę ją także na koniec świata,
Gdzie niebo z ziemią ręce swe splata.
I poszybuję z nią aż do nieba.
Zobaczy, gdzie głód, gdzie nędza i bieda.
A kiedy skończy się czas tej podróży
Przyniosę z powrotem, niech dalej służy.
Złożę ją wtedy u stóp twych, szkoło.
Niech porwą ją inni. Niech kręci się koło.
I niech się spełni perpetuum mobile.
I niech zwycięża.
