Zostawiłam zawilce, konwalie
Dywany z wrzosów na skraju lasu
Porzuciłam śmiech mew i krzyk czajek
Klekot bocianów, chór leśnych ptaków
W pamięci został tylko stary las
Którego zapachu nie zmienił czas
Uciekł bukiet nadbużańskiej łąki
A zapach rzeki odpłynął z wodą
Gdzieś znikły motyle i biedronki
Wszyscy poszli inną, swoją drogą
W pamięci mej został odwieczny głaz
Którego ciężaru nie ruszył czas
Może to tylko senne marzenia
Z wirującej poleskiej przestrzeni
Może iluzje, lęki, złudzenia
Których odbicia nie da się zmienić
Gdy zamilknie wszystko … pamięć i las
Ożyją kamienie … zawyje głaz

