
Covid – zmiana nawyków, reorganizacja życia, ograniczenia fizyczne. Dla mnie to także panosząca się starość, niepokój przed uciekającym czasem … , na horyzoncie oddalające się marzenia.
Na szczęście już po Covidzie.



We czwartek (15 grudnia) uczestniczyłam na wigilii seniorów w klubie „Igrek” SM „Budowlani”. Sala klubowa odświętnie udekorowana, machający ręką „mikołaj”, kolędujące dzieci, a na ścianie jeszcze nie zdjęte rysunki z konkursu plastycznego „Myszka i chleb”. Radość ze spotkania ze znajomymi po 5-letniej przerwie ogromna.



Z klubem spółdzielczym współpracowałam przez wiele lat, choć nie jestem członkiem tej spółdzielni. Jednak moja choroba i Covid odbiły się na moim zaangażowaniu w pracę społeczną na rzecz tego klubu. Mam cichą nadzieję, że powoli wszystko się ułoży i wrócę „na trasę”.
