7 grudnia zmarł Jan Nowicki wybitny aktor, słynny „Wielki Szu”’. Ale także reżyser, pedagog, poeta i pisarz. Jednym słowem CZŁOWIEK , którego spuścizna jest ogromna.
Mnie ostatnio szczególnie „ubawił”, gdy w dowcipny sposób przy okazji promocji książki „Szczęśliwy bałagan” tłumaczył, jak ważny jest tytuł książki, że nawet ważniejszy od zawartości książki.
Tak – nazwisko i tytuł książki – to niewątpliwie podstawowe nośniki przy zakupie książki. Ileż to „ważnych” książek jest w naszych domowych bibliotekach kupionych i … zapomnianych, niedoczytanych.
Ale pomiędzy autorem i czytelnikiem jest jeszcze wydawca. Wikipedia określa wydawcę – cytat: Wydawca realizuje zwykle politykę wydawniczą, plasując się w określonym segmencie rynku, zarówno ze względu na skalę prowadzonych przedsięwzięć, jak i prezentowaną tematykę, a nawet może narzucać swój stosunek do przedstawianych treści. Praca wydawcy niewątpliwie jest wielka, często niedoceniana. Ale bywają tacy wydawcy (o czym mogłam przekonać się osobiście wielokrotnie). którzy w realizacji swojej polityki wydawniczej potrafią zmienić smak treści, że w pamięci autora pozostaje tylko niesmak. To osobiste doświadczenie nauczyło mnie ostrożności w udzielaniu wywiadów (szczególnie prasowych) oraz skłoniło mnie do zainwestowania we własną stronę internetową. Po ilości odsłon (ok 10 tys. dziennie) mogę potwierdzić słuszność tej decyzji.

Dzisiaj Pan Prezydent Andrzej Duda, wetujący ustawę pn. „Lex Czarnek”. jakby wpisał się w ten wydawniczy schemat. Jego projekt nowelizacji prawa oświatowego (jako projekt prezydencki), został tak „wydany”, że sam go nie rozpoznał. Niezadowolenie, jakie wyraził mimiką twarzy, było niebywałe.
