Bywa, że kupi się „za dużo” kapusty kiszonej. Jak ją przechować, żeby nie zepsuła się?



Kapusta musi być „czysta” (nie resztka z obiadowej surówki), czyli taka, którą kupiliśmy np. na targu z beczki, albo w małym wiadereczku. Mój sposób jest bardzo prosty. Władam do woreczka foliowego na mrożonki (śniadaniowe mogą być za cienkie) i bardzo mocno ją w tym woreczku ugniatam, żeby nie było powietrza. Następnie zawiązuję woreczek sznureczkiem i wkładam do jakiegoś pojemnika (np. to wiadereczko). Przyciskam ją mocno kamieniem. Całość zabezpieczam reklamówką i przenoszę w chłodne miejsce np. do lodówki lub na balkon. Nawet po trzech tygodniach jest smaczna.
