Ojczyzno moja
pachnąca łąką i sianem
snopkami z żytem w laszki stawianym
z nutą skowronków i czajek
i z echem błądzącym w krainie bajek
Myśląc o Tobie
słyszę szmer wody płynącej Bugiem
widzę rybaków z sieciami w czółnie
i tych z wędkami w brzeg rzeki wbitymi
aż serce skacze by być razem z nimi
Ojczyzno moja
jaśminem pachnąca i bzami
bielą tkanymi i fioletami
i łanem konwalii pod brzozą do nieba
na której dzięcioł wybija swój hejnał
Myśląc o Tobie
widzę wschód słońca znad mego ogrodu
i słyszę srokę co skradła kotu
pierwsze śniadanie, może kolację
żal kota, żal sroki – nic nie poradzę
Ojczyzno moja
w smutek przechodnia ubraną
co stał za chlebem od rana
i w radość dziecka z teczką na plecach
że wreszcie wraca ze szkoły po lekcjach
Myśląc o Tobie
zaklinam przeszłość w smutek odzianą
w dzień przepłakany, w noc nieprzespaną
i wypatruję porannej rosy
co łzy ukoi … nim zasną oczy
