6.07.2021 – pora bobu

Jak co roku o tej porze zajadamy się bobem. W tym roku nawet sporo go urosło, że jeszcze trzy wielkie porcje trafiły do zamrażalnika.Dziś opiszę, jak ja na swojej działce sadzę bób.
Bób potrzebuje sporo miejsca, a na moim warzywniaku jest dość ciasno. Poza tym wcześnie się go zbiera i jakby pozostaje po nim pusta grządka. Dlatego u mnie ma on swoją stałą miejscówkę w maliniaku. Maliny (Polany)rosną w szpalerze przy siatce. Mają swoje rusztowanie, a od warzywnika są odgrodzone obrzeżem. I właśnie przy tym obrzeżu, przy malinach, bardzo wczesną wiosną, a nawet jeszcze w końcówce zimy, sadzę bób. Gdy bób rośnie i zaczyna mi się „wychylać” prostuję go korzystając ze sznurków od malin. Maliny, gdy rosną, mają też od strony bobu „oparcie”.

Gdy nadchodzi pora zbioru bobu odcinam go sekatorem od ziemi, pozostawiając w ziemi korzenie. Zaplątane chwasty po wyciętym bobie usuwam i w ten sposób nie narażam malin na poderwanie ich korzeni i jednocześnie maliny mają już dla siebie więcej przestrzeni.
Łodygi po bobie tnę na kawałki i rozkładam równo w kompostowniku.
Najszybciej jak to możliwe, jemy pierwszy działkowy bób. Jak ja przygotowuję go do jedzenia – napisałam w zakładce „Smacznego”.

Dodaj komentarz