Baśń o paziu


Sala „sejmowa”:

1.   Część poselsko-senatorska

Między siedzącymi na podłodze dziećmi „ posłowie” i „senatorowie”.  Posłowie i senatorowie mogą być w przebraniu lub nie. Swoje role mogą recytować z pamięci lub czytać z kartek.

2.  
Część tronowa

Na środku tron. Po prawej stronie tronu „ mównica poselska” z opartą laską marszałkowską. Po lewej stronie tronu długi stół nakryty suknem.. Także zapalone świeczniki.

3.  
Pozostałe atrybuty:

        Motyl (duży)  – paź królowej. Olejek różany – może być jakaś
       woda o zapachu kwiatowym,  którą można skropić podłogę.
       Laska marszałkowska. Nosze sanitarne.
       Zwinięta w rulon „Konstytucja Nihil Novi”.
      Muzyka z  „Bogurodzicą”.
      Kałamarze, pióra, suszki i inne przybory pisarskie



Występują:

Posłowie  – 4
Senatorowie – 4
Senator XY
Biskupi, wojewodowie … – 13
Król
Służba królewska
Paź
Odźwierny w stroju żołnierza armii szwajcarskiej
Kanclerz – Jan Łaski
Służące  – 4
Chan tatarski
Litwini – 3
Lekarz – Maciej z Błonia
Płaczki  – 5  kobiet w chustkach i w strojach regionalnych.
Ktoś
Głos
Grabarze z noszami (4 osoby)





SCENA  1

ODŹWIERNY: głośno
Proszę wstać.
Jego Wysokość
z Bożej Łaski Król Polski
Aleksander Jagiellończyk

Cisza na sali. Wchodzi król w asyście służących. Siada  na tronie. Służący pomagają mu.

ODŹWIERNY:
(zapowiada wejście Jana Łskiego)
              Kanclerz Wielki Koronny. Prymas … Jan Łaski!!

Jan Łaski wchodzi na scenę. Kłania się. Posłowie i senatorowie biją krótkie brawa. Jan Łaski podchodzi do mównicy. Czyta tekst.

JAN ŁASKI:
Jak król królem, a paź paziem
były, są i będą waśnie.
Zgrzyty, spięcia, sprzeczki, swary,
tarcia, kwasy różnej miary.
I te mniejsze. I te większe.
Te bez sensu i te z sensem…
Zdarza się, że są też twórcze…
Waśnie… Nasze polskie kłótnie…
Po chwili
              Wysoki Sejmie!
Mości Posłowie i Senatorowie!
(mówiąc „Jego Miłość …” patrzy na króla i się kłania)
              Jego Miłość Aleksander Jagiellończyk,
z Bożej Łaski Król Polski,
(dalej słowa kieruje do posłów i senatorów)
              aby zakończyć wszelkie narodowe waśnie
zawezwał dziś Sejm do Radomia.
Zawezwał wszystkich posłów i wszystkich senatorów,
reprezentantów polskiego narodu,
aby przed nim
(patrzy na króla i się kłania)
              z Bożej  Łaski Królem Polski,
osobiście złożyli swoje zażalenia, skargi i wnioski.
(chwila przerwy)
Na dzisiejszą debatę
(patrzy na króla i się kłania)
              Jego Miłość Aleksander Jagiellończyk
z Bożej Łaski Król Polski,
zaprosił gości z Litwy
(Kłania się Litwinom. Litwini także kłaniają się. Brawa)
              a także chana tatarskiego
(Kłania się chanowi. Chan tatarski także  się kłania. Brawa).
              Na dzisiejszą debatę
przybyli także
historycy  i pisarze.
(ogólne brawa).

              Mości Posłowie i Mości Senatorowie.!
Proszę składać wnioski
w kolejności
według stanów.
(Jan Łaski kończy swoje przemówienie składając papiery na mównicy)
               Debatę uważam za otwartą.
(Uderza laską 3 razy i wychodzi).

Tymczasem
Do króla ustawia się kolejka części posłów i senatorów ze zwiniętymi papierami – wnioskami.

KRÓL:
(zwraca się do ustawionych w kolejce posłów i senatorów)
             Słucham Waszych Jegomościów.

(Posłowie kolejno podchodzą. Głośno się przedstawiają podając swoje napisane wnioski. Król wskazuje ręką na stół, aby tam kładli swoje rulony). Król każdemu się kłania. Podaje rękę i dziękuje.

Andrzej Róża Borzyszewski  – arcybiskup
Bernard Wilczek – lwowski biskup elekt
Jarosław Spytek – biskup, kasztelan
Tabor – biskup
Marcin – biskup
Watzenrode – biskup
Konarski – biskup
Kiszka – hetman
Gliński – książę
Zabrzeziński – marszałek
Kurozwęcki – wojewoda
Hlebowicz – wojewoda
Jan Szamowski
Stanisław z Potulic
(jako ostatni)
Stanisław z radomskich Młodziejowic.

KRÓL: (zwraca się do sali)
           Bardzo proszę,  Jegomościów.
Prosto z sali. Czy z mównicy.
Dziś udzielam głosu …wszystkim.

POSEŁ 1: (idzie do mównicy)
Wasza Miłość.
Z Bożej Łaski Królu Polski.
Dalej tak być już nie może.
…..
POSEŁ 2:

POSEŁ 3:

POSEŁ 4:  (z sali)



(Zaczynają się rozmowy na sali. Coraz głośniejsze).


SENATOR  XY: głośno krzyczy
Na mój honor,  prochy dziada!!!
Nie pozwalam! Zdrada!!! Zdrada!!!!!!

Król nagle podnosi się i berłem stuka głośno o podłogę. Krzyczy. Robi się cicho.

KRÓL:
Dosyć mam już waszych swarów!
Pustych haseł! Wykrzykiwań!
To ma być Rzeczpospolita?
Wołać, ale już, strażnika!!!!

Nagle król upada. Spada korona z głowy.  Próbuje wesprzeć się na berle. Podnieść się. Ale nie daje rady. Nie podnosi się. Leży..

KTOŚ: (cynicznie , dość głośno)
No i mamy ….. trupa.

GŁOS: (cicho, ale słyszalnie)
Jezu Chryste!! Matko Święta!!

POSEŁ 1:
Po doktora!! Po doktora!!

POSEŁ 2:
Nie doktora, ale księdza!!

POSEŁ 3:
Żonę wołać! Gdzie Helena!!

POSEŁ 4:
Balickiego!!!


Wchodzi kanclerz Łaski. Zobaczywszy co się stało, nachyla się nad królem, jakby o czymś rozmawiali.

JAN ŁASKI:
(do sali)
              Żyje.

Łaski wychodzi z sali.
Za chwilę wraca. Trzyma wielkie księgi w dłoniach. Razem z nim wchodzi ksiądz – lekarz Maciej z Błonia. W ręce trzyma krzyż. Wchodzą też służące.
Podchodzą do króla. Maciej najpierw się żegna. Całuje krzyż. Zmawia pacierz i podchodzi do króla. Nachyla się nad nim. Dotyka czoła.

W tym czasie służące  skrapiają podłogę w sali olejkiem różanym. Niby otwierają okna.

GŁOS:
Król oleje święte przyjął.

KRÓL: (błagalnie)
          Łaski….Łaski… Łaski…


Wchodzą płaczki i zaczynają płakać. Za nimi wchodzą także ksiądz, lekarz, aptekarz…Patrzą na umierającego Króla. Kiwają głowami i wychodzą. Wchodzą grabarze z noszami. Układają na noszach króla.
Wychodzą.

GŁOS 
podchodzi do korony. Podnosi ją i kładzie na tronie.

W tym czasie od strony okien „wlatuje”  motyl – paź królowej. Na chwilę siada na oparciu tronu i znika za tronem.  Zza tronu wychodzi chłopiec przebrany na pazia j. Zamiast berła ma czerwoną różę. Tuli ją do siebie i w okno skąd „przyleciał”. Powoli podchodzi do tronu i bierze koronę. Stoi i czeka patrząc w okno.

GŁOS: (pytająco półgłosem)
Król powrócił??!!
PAŹ
(radośnie)
              Jeszcze nie jest nic stracone!!!


KTOŚ: (głośno i radośnie)
Wiwat król!

POSEŁ 1:
Wiwat!!

POSŁOWIE: (głośno)
         Wiwat!!! Wiwat!!!!

SENATOR 1:
Na cześć króla: Hura!!!

WSZYSCY:
Hura!!! Hura!!!!

Król wszystkim się kłania i sam sobie nakłada koronę. Siada na tron.

PAŹ:
(do odźwiernego)
         Łaski! Wołać mi Łaskiego.

 Wchodzi Kanclerz Łaski. Zdziwiony wielce widząc na tronie zamiast króla – pazia.

PAŹ:
( do Łaskiego)
        Króla nie poznajesz, Janie?

JAN  ŁASKI: uniżenie
Słucham, Jego Wysokości.

PAŹ: do kanclerza Łaskiego
           Skup się,  Janie.
Czas mnie goni.
Zaraz przyjdą tu grabarze.
Biegiem przynoś kałamarze,
no i inkaust, czyste suszki,
gęsie pióra i stalówki.
 Po chwili
          Konstytucję „Nihil novi”,
przywileje i statuty…
          Znów po chwili
          I „Bogurodzicy” nuty…

Kanclerz Łaski wychodzi. Leci muzyka „Bogurodzicy”.
Za chwilę kanclerz łaski wraca niosąc „Konstytucję Nihil novi” zwiniętą w rulon. Służące przynoszą materiały piśmienne  Ustawiają na stole.
Kanclerz Łaski łamie pieczęć konstytucji. Czeka jak „Król-paź” da mu sygnał do czytania.

 PAŹ:
do Łaskiego
       Czytaj, Janie!!

JAN  ŁASKI: kłaniając się do pazia
       Jak król każe.

Po chwili

       Odtąd na potomne czasy….

Kanclerz Łaski kładzie konstytucję na stole. Pierwszy podpisuje ją paź. Za nim kanclerz Łaski. Potem podchodzą kolejno wg stanów posłowie i senatorowie.
W międzyczasie w drzwiach z noszami stoją już grabarze. Czekają na pazia. Paź podchodzi do nich. Coś mówi. Podchodzi do tronu. Składa koronę. Zostawia także różę. Po czym  „niknie” w tłumie  posłów, których część  zostaje na scenie.
W zamieszaniu ukazuje się ponownie motyl – paź królowej.  Siada na tronie na krótko i powoli „odlatuje”.

JAN  ŁASKI:
do wszystkich

Jak król królem, a paź paziem
były, są i będą waśnie.
Zgrzyty, spięcia, sprzeczki, swary,
tarcia, kwasy różnej miary.
I te mniejsze. I te większe.
Te bez sensu i te z sensem…
Zdarza się, że są też twórcze…
Waśnie… Nasze polskie kłótnie…

Kłania się i wychodzi.
Koniec.

Dodaj komentarz