Cóż, że młodość nam uciekła.
Pogubione lalki, szmatki.
W sercach naszych dusza dziecka.
I przestrogi ojca, matki:
Gdy potrzebne ciepłe palto,
Szal na szyję, czapka, mufka –
Nie patrz co przyjaciel na to.
Nie ogrzeją jego słówka.
Zdrowia nie dołoży krawiec,
Nie pomoże morze wódki.
Nie daruje też przyjaciel.
Nie przyniosą krasnoludki.
Na nic lekarz i apteczka,
Jeśli w głowie sama sieczka.
Nic tym słowom dodać, ująć.
Jak Dekalog Ojca-Pana.
Bywa gubią się. Znajdują.
Czasem szukasz na kolanach.
Dziś Ci, Siostro, zamiast życzeń,
Wspomnę tę mądrość rodziców.
Niech będzie drogą na życie
Dla nas, dla dzieci i wnuków.
Radom, 5 maja 2002 r.
Do Pana Grzegorza M.
Wiersz
to poezja
To
dla mnie
ucieczka
od prozy
prozy życia
Prozy bezdomnej
przegranej
lub
oszukanej
co kąta szuka
nie dla poezji
Prozy ubogiej
ślepej
głuchej
z kartką
lub czapką
nie dla poezji
Od prozy głodnej
z nałogiem
nie na brak chleba
a już na pewno
nie na poezję
Od prozy bezsilnej
z chybionym wyrokiem
dlaczego
bynajmniej
nie za poezję
Od prozy
skrzywdzonej
bezbronnej
cierpiącej
skruszonej
……
Od takiej
prozy
Od takiej prozy
Panie Grzegorzu
ucieczką
jest
dla mnie
właśnie
poezja
jest
wiersz
bo wiersz
to poezja
to Siostra
bo dla Niej
skrzywdzonej, bezbronnej, cierpiącej, skruszonej ….
poezja
jest
domem, bogactwem, chlebem i siłą
„ … a wiersz jest namiastką życia”*
Wiersz
to poezja
* Tytuł tomiku poetki Ireny Szypulskiej
Radom, marzec 2002r.
Siostrze Irenie
jeszcze dziś
pójdę do twego ogrodu
może i do mnie uśmiechną się
twoje van-goghowskie słoneczniki
może też zerknie na mnie
twój winogron co się wspina po niebo
a grodziskie szpaki
co na pamięć znają twoje czereśnie
może zaproszą mnie na obiad
ciekawe jak mnie przywitają
twoje dzikie pszczoły
czy pies sąsiadów
zechce pomerdać ogonem
a kot
czy przyjdzie pomruczeć
jeszcze dziś
dokładnie o wszystkim ci opowiem
niech tylko będzie pogoda
Radom, 8 lipca 2002 r.
Krzyż Pański
pamięci Siostry
i Jemu
na krzyżu
w koronie z cierniami
i Tobie
w pościeli
jak czysty aksamit
nakazał Pan
cierpieć
i znosić męki
wszyscy widzieli
nie podał nikt
ręki
aż
serce się wypaliło
co znaczy
miłość
Radom, sierpień 2002r.
pamięci Siostry
***
ŻYCIE…
ono trwa
chwilę, dzień, dwa …
trwa
poezją lub prozą
ołówkiem na kartkach
z niewypisanych zeszytów dzieci
na niepotrzebnych odbitkach ksero
wordem na komputerze
uśmiechając się do siebie
czasem ze łzami
piszesz
swój życiorys
zbierasz myśli
tworząc ludzką
albo nieludzką
ale historię
ŚMIERĆ…
ona nie trwa
nietrwaniem
zadziwia
ani jej nie wymyślisz
ani jej nie zapiszesz
a kiedy przyjdzie
to już
Radom, 1września 2002r
NIE POWIEM
od zawsze
sprzedawała drożdżówki
przy wyjściu z tunelu
temu panu co prosto z pociągu
puste
nie był wymagający
dokładała mu za to uśmiech
zakochanym co się spieszyli na pociąg
dwie wkładała do śniadaniówki
i związywała kokardką
czerwoną jak miłość
dla eleganckiej damy w kapelusiku
co zapominała że bez lukru są tańsze
zawsze miała pięć groszy
reszty
a dla puszystej co smakowała na miejscu
i której wczorajsza była zawsze smaczniejsza
dokładała wczorajszą
że niby to wczoraj nie wszystkie poszły
nie powiem
nawet kulawemu bezdomnemu z pieskiem
co nie lubił drożdżówek tylko pączki
dawała aż dwie
dla pieska
taka była
nie powiem
nawet sprzedawała na zeszyt
ale żeby tak bez zapowiedzi
zostawić kartkę
„nieczynne”
i teraz weź szukaj
swojej drożdżówki
SMAK CISZY
pamięci Siostry
myślałam
że przyjdzie po nią
jutro punkt o północy
że wejdzie głównymi drzwiami
w białej sukni do ziemi
i jeszcze nieśmiało zapyta
czy nie za wcześnie
albo przyleci jak gołąb
zastuka cichutko w okno
czy aby na pewno
to tutaj
zatrzyma się może
jak drogą zmęczony podróżnik
i razem odejdą
na zawsze
a ona
wepchała się wczoraj z samego rana
zabrała mi ją
i zaraz wróciła
sama
teraz rozsiadła się
w jej fotelu
i rządzi
czy można
aż tak się panoszyć
TO NIEPRAWDA
Buty czarne, suknia czarna.
Ktoś powiedział, że umarłaś.
Że odeszłaś od nas w przeszłość.
W rozświetloną mroczną ciemność.
Że już dla nas nie istniejesz.
To nieprawda!
Jesteś. Jesteś!
Mówisz do mnie białym wierszem.
Słucham Ciebie godzinami.
I osładzam duszę łzami.
Radom, 15września 2002 r.
Ostatni raz widziałam Irkę 15 sierpnia 2002r.
Był czwartek. Święto. Wniebowzięcie NMP.
Umarła 26 sierpnia 2002 r.
Był poniedziałek. Święto. NMP Jasnogórskiej.
Dziś 15 września.
Jest niedziela. Święto. NMP Bolesnej.
Niech ją NMP ma w swojej opiece.
moja modlitwa
… widziałam
wypłakane oczy
Panie!… Boże Wszechmogący!
… nie odbieraj mi
ostatniej łzy
Radom, 14.02.2003 r.
SENS ŻYCIA
pamięci Siostry
w pierwszą rocznicę śmierci
w słonecznikowym kręgu
pośród marchewek, pietruszek i porów
ukryłaś swoje wiersze
mówiłaś
spokojnie
dojrzeją
dziś
światło słonecznika
przywraca pamięć
a smak jego pestek
świadczy
o Twojej racji
Odrano Wola, 24.08.2003r.
Wiersz z pleneru poetyckiego poświęconego pamięci poetki – Ireny Szypulskiej, w jej pierwszą rocznicę śmierci.
Plener poetycki, zorganizowany przez Konfraternię Poetycką „Biesiada” w Piastowie, odbył się w Odrano Woli w ogrodzie poetki.
Kałuża 8 lutego 2004r.
pamięci siostry-bliźniaczki
przystanęłam obok
małej dziewczynki z warkoczykami
nad kałużą
przez chwilę
zobaczyłam odbicie
naszych twarzy
jednak
nie udało mi się
zobaczyć dna kałuży
nie byłaś Ty
