Czemu tak wysoko, Panie,
Bramy Twoje? Hen, gdzie granie!
Albo może wyżej jeszcze,
Gdzieś, gdzie się zbierają deszcze.
Jak mam je pokonać, Panie,
By móc zdążyć na Spotkanie
Jaką drogą iść mi trzeba
By się dostać aż do Nieba
Gdybym była jakimś ptakiem
Pięknym orłem, krukiem, szpakiem
Może bym je przefrunęła
I u Twoich stóp stanęła.
Gdybym tak żyrafą była
Głowę bym swą wystawiła
Może spojrzałbyś w me oczy
W nich byś duszę moją zoczył
Gdybym była kretem, myszką,
Albo inną krewną bliską
Rów bym sobie wykopała
I za bramy się dostała
Ale jestem sobą, Panie,
Zrób choć małą szparkę w bramie
Bym się przez nią przecisnęła
I na Sądnym Dniu stanęła
