Jest takie miejsce na ziemi …

 

To miejsce – to bardzo mała wioseczka Zalewsze (Żelewsze)  nad Bugiem (obecnie gm.Kodeń, woj. lubelskie). Tam się  urodziłam – 28 kwietnia 1951 r.

Naukę rozpoczęłam chodząc do odległej o 4 km Szkoły Podstawowej w Zabłociu. Potem uczyłam się dalej, bo w odległym o 50 km Liceum Ogólnokształcącym im. E.Plater w Białej Podlaskiej (mieszkałam w internacie). A potem uczyłam się jeszcze dalej, bo w odległej o 250 km Warszawie studiując na Politechnice Warszawskiej na Wydziale Inżynierii Lądowej (mieszkałam w akademiku). Naukę zakończyłam w 1974 roku uzyskując tytuł mgr inż. budownictwa drogowego. Po ukończeniu studiów zamieszkałam w Radomiu.

W Radomiu wyszłam za mąż, podjęłam pracę zawodową i założyłam własną rodzinę. Moja rodzina to mąż Andrzej (z wykształcenia mgr inż. mechanik) i moje trzy córki: Anna, Monika i Dorota. Moje córki – to moje „słoneczka”. Kocham je i wszystko co robię robię dla nich. Z myślą o nich pisałam im dzienniki, a teraz piszę wiersze i baśnie. Pisanie to moje hobby, które rozpoczęło się prowadzeniem pamiętnika i trwa dotychczas. Pisanie to także moja osobista psychoterapia. Pisanie to także recepta na moją bardzo dobrą, ale krótką pamięć. Pisanie to także ćwiczenie ojczystego języka. Dlatego staram się pisać. Lubię pisać listy, kartki pocztowe. Po prostu lubię pisać. Lubię także blogować. Moją stronę administruję sama. Drugie moje hobby to kwiaty, szczególnie domowe. Przez ponad 20 lat miałam dużą kolekcję kaktusów. Udało mi się wyhodować w domu wiele dużych i ciekawych okazów. Niektóre z konieczności wydałam instytucjom. Mam także działkę pracowniczą. To najpracowitsze moje hobby. Moje hobby to także prace domowe. Lubię być czasem „kurą domową”. Lubię haftować, szyć, szydełkować i robić na drutach ( w szczególności skarpetki). Potrafię też dobrze gotować i piec.  Moją pasją są także rodzinne genealogie i pamiątki.

Lubię swoje hobby. Czas poświęcony nim nie jest czasem straconym. To odskocznia od szarości codziennego dnia. To także relaks i odpoczynek, czasem lepszy od najlepszych wczasów.

Moja praca zawodowa, a więc praca na rzecz zdobywania środków do życia, to dwa okresy.

Pierwszy – osiemnastoletni – to okres wykonywania zawodu wyuczonego w przedsiębiorstwach i zarządach drogowych. Pracując równolegle podwyższałam swoje kwalifikacje, dokształcając się na wielu kursach i na studium podyplomowym, uzyskując uprawnienia do samodzielnego projektowania i wykonywania robót w zakresie budowy dróg i mostów a także projektowania i budowy sygnalizacji świetlnych. Byłam członkiem i rzeczoznawcą Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji oraz członkiem Klubu Inżynierów Ruchu o zasięgu ogólnopolskim. W pracy zawodowej byłam odpowiedzialna i nie bałam się trudnych wyzwań. Pracowałam w PBK Radom, RDP Radom, SPRM „Budomost” Radom, „Drogmost” sp. z o.o i MPKDiM.

Mam „dobrą rękę”. Pierwszą kolorową kostkę w Radomiu położyłam własnoręcznie na ulicy Lekarskiej i przed Katedrą. Zaprojektowałam i wdrożyłam w Radomiu pierwszą akomodacyjną sygnalizację świetlną na ul. Chrobrego. Wprowadzałam pierwsze nowinki z zakresu oznakowania poziomego dróg. Wzięłam udział w pracach projektowych kładki podwieszonej dla pieszych nad Aleją Jana Pawła II oraz jestem głównym
projektantem kładki dla pieszych nad ul. Sandomierską. Byłam inspektorem nadzoru nad modernizacją ul. Wierzbickiej. Osiemnastoletni okres pracy zawodowej na rzecz drogownictwa to dla mnie ogromne doświadczenie w kierowaniu pracą zespołową, satysfakcja z osiągniętych celów oraz zadowolenie z możliwości zaprzyjaźnienia się z wieloma ciekawymi osobami. Okres ten dla mnie zakończył się wraz z rozpoczętymi zmianami organizacyjnymi w gospodarce narodowej. Ryzykując dotychczasowe osiągnięcia rozstałam się z wyuczonym zawodem i licząc na lepsze możliwości zarobkowe spróbowałam własnych
sił w „prywatyzującym” się kraju.

Drugi okres to praca w handlu. Miałam własny sklepik. „Urodziłam” go. Po moim kierunkiem został on zaprojektowany, wybudowany i wyposażony. Ja zadecydowałam o jego branży. Byłam w nim kierownikiem, księgowym i pracownikiem (czyli ekspedientką). Był on dla mnie i dla mojej rodziny „mlekodajną krówką”. Mówię o nim, że to moje „czwarte dziecko”. Handel to oprócz pracy zawodowej również możliwość nawiązania wielu znajomości. Przez „ladę” poznałam wiele osób, z wieloma zaprzyjaźniłam się. Są to osoby reprezentujące różne zawody i posady. Często powtarzam, że znając tak dużo ważnych osób, sama czuję się ważniejsza, a co najważniejsze nie jestem samotna i bezimienna. Atmosfera panująca w moim sklepie sprawiła, że stał się on dla mnie drugim domem. Stał się także moim kolejnym hobby, a wprowadzane w nim przeze mnie niecodzienne formy marketingu oraz atrakcje wyróżniały go na tle innych sklepów osiedlowych. Przez ponad 16 lat niewątpliwą atrakcją sklepu była „Perełka” (kocica rasy dachowiec). Wychowała się w sklepowej szufladzie, a gdy już z niej „wyrosła” przeniosła się na ladę, stając się coraz częstszym jej bywalcem. Do klientów odnosiła się z zawodową życzliwością.

Czy jeszcze kiedyś zaryzykuję i będę szukała kolejnego wyzwania dla zdobywania lepszych środków do życia? Nie wiem. Może nie będzie to konieczne. Może dzieci, które dziś są moimi małymi klientami, a także moimi małymi czytelnikami, gdy dorosną, będą lepszymi gospodarzami w naszym kraju.

Mojej pracy zawodowej towarzyszyła i towarzyszy do dziś praca społeczna. Angażowałam się w powstanie w Radomiu Liceum Plastycznego. Jestem członkiem-założycielem Stowarzyszenia Społeczny Komitet Budowy Zespołu Szkół Muzycznych w Radomiu. Współpracuję ze szkołami z Radomia i z okolic, z klubem Igrek SM „Budowlani”, także z pobliską parafią Chrystusa Nauczyciela. Biorę udział w popularyzacji szachów, w akcjach cała Polska czyta dzieciom. Biorę udział w kwestach na cele społeczne (budowa szkoły muzycznej, na rzecz ratowania zabytków cmentarza przy ul. Limanowskiego w Radomiu). Za pracę społeczną zostałam uhonorowana przez czytelników Gazety Wyborczej wyróżnieniem „Radomianina Roku”, a mój sklep był uznany przez czytelników „Życia Warszawy – Wydanie Radomskie”  za „Strefę Życzliwości”.

Byłam założycielką Koła Poezji Nie-Odkrytej „Szuflada” i wydawcą 12 zeszytów poetyckich Szuflady. Wydałam kilkanaście tomików wierszy poetów – członków „Szuflady”.

Dwukrotnie brałam udział w wyborach samorządowych. Byłam kandydatką Stowarzyszenia Kocham Radom na radną miasta Radomia.

W 2011 roku byłam kandydatką Polskiego Stronnictwa Ludowego na posłankę do Sejmu RP.

Jestem emerytką, działkowiczką w ROD. Jestem teściową i babcią.  Mam sporo zajęć, dużo pomysłów i wiele  marzeń….

                                                                                            Radom,  14 lutego 2022 roku

 

To moja wnuczka Olga (lat 6) i wnuczek Stanisław (lat 3)

Dodaj komentarz