16.08.2023 – kurza tajemnica

Ogromne zmartwienie ma moja kurka Oliwka, która nie niesie jajek. Pomimo wielu prób, różnych jej osobistych doświadczeń, ciągle jej się nie udaje być nioską. Co innego Majka, która dzień w dzień realizuje swoje zadanie i zostawia mi jedno jajko w kurnikowym gnieździe. Bywało nawet, że jajko miało dwa żółtka. Trudno mi opisać dramat Oliwki, gdyż nie jestem kurą. Ale mogę go sobie wyobrazić poprzez obserwację jej zachowania, jej opiekuńczości nad Majką. Wspominałam wcześniej, jak próbowała wcielić się w rolę koguta, jak razem wymyśliły, że będą zakładać rodzinę (pewnie Oliwka widziałaby siebie w roli kwoki), jak jest wspaniałą przyjaciółką, że nawet nie pcha się do miski, jak inne kury zazwyczaj to robią itp. To wszystko, co robiła Oliwka w stosunku do Majki, bynajmniej nie rozwiązało jej osobistej tragedii.

Ostatnio z racji upałów przychodziłam na działkę wcześniej, żeby podlać ogród. Codziennie zastawałam Oliwkę w gnieździe, a była godzina ok. ósmej, dziewiątej. Tymczasem Majka już wstała i kręciła się przy kurniku od czasu do czasu spoglądając na kurnik. Widać było wyraźnie, że czekała na Oliwkę. No cóż – pomyślałam sobie, że Oliwka jest śpiochem, bo widziałam wielokrotnie, jak razem spały w gnieździe, szczególnie gdy były chłodniejsze noce. Dzisiaj rano postanowiłam przyjrzeć się moim kurkom – o co chodzi z tym przesiadywaniem Oliwki i postanowiłam przenocować na działce. Prawie całą noc nie spałam.

Przede wszystkim kurki nie poszły spać do kurnika. Nic dziwnego, było duszno i gorąco. Widziałam, że obydwie wcisnęły się do kręgu z piaskiem wymieszanym z ziemią okrzemkową i tam zamierzały spędzić noc. Kilka razy w ciągu nocy podglądałam, czy jeszcze tam śpią. Spały, ale gdy już zaczęło świtać, kurki wyszły i kręciły się przy kompostowniku. Oczywiście, gdy mnie zobaczyły, zaraz podfrunęły, żeby mnie przywitać, zapewne licząc na smakołyki. Nic takiego nie dostały, więc wróciły dalej do pracy na kompostowniku. Za jakiś czas zauważyłam, że Majka już siedzi na gnieździe, a Oliwka kręci w pobliżu kurnika. Gdy usłyszałam ogromne gdakanie, pobiegłam, żeby zobaczyć co się dzieje. I właśnie … właśnie podejrzałam, jak Majka wychodziła z kurnika, a Oliwka już czekała, żeby wejść. I weszła.

Rozsiadła się i nawet nie dała mi sprawdzić, czy nie ma tam jajka Majki. Długo siedziała. Dopiero, gdy się rozgdakała, poszłam sprawdzić ile jest jajek w gnieździe. JEDNO.

Jak zawsze pogłaskałam obydwie i jak zawsze ucieszone zatrzepotały skrzydłami. A ja zamyśliłam się nad ich społeczną mądrością.

Mówi się o kurach, że są głupie. Myślę, że gdyby człowiek wykorzystał swój mózg w takim samym stopniu, jak wykorzystują go kury (np. moje – Majka i Oliwka), to byłby geniuszem.