Dziś ostatni raz zakraplałam Fionce oczy lekarstwem na zapalenie spojówek. Przez 5 dni znosiła dzielnie leczenie. Wydaje mi się, że jest wszystko w porządku. Ma apetyt, lubi się bawić w chowanego/gonionego, na brak snu też nie narzeka. Wczoraj i dziś z racji deszczowej pogody dłużej jesteśmy razem. Ale od poniedziałku znów Fionka przez ponad 10 godzin będzie sama. Już to rozumie i gdy wychodzę do pracy i mówię jej „Fionka zostaje” ze smutnym zrozumieniem odchodzi od drzwi. Bardzo się cieszy, gdy wracam do domu. Wtedy wyskakuje na klatkę schodową i na znak radości tarza się po betonie.
