Pazurki – 2 września 2014r.

Fifi dostała zapalenia dziąseł, bierze lekarstwo, z jedzeniem jakoś sobie radzi, nie jest najgorzej. Może to wpływ innej wody? Fionę zaś apetyt nie opuszcza, nadal żre jak smok. Dziwi mnie tylko, że z kiełbasy to woli jej skórkę niż samo mięsko. Natomiast plasterka szynki, choćby miała pęknąć, nie odpuści. Dzisiaj Fiona miała obcinane pazurki. Broniła się oczywiście, ale obydwie z Anią nie dałyśmy jej wygrać tej walki. Panienka, gdyby miała pojechać do Warszawy, to z takimi pazurami? Wstyd.

Fiona bardzo dużo uczy się od Fifi. Ot, choćby to, że gdy dorośli rano śpią, to nie można ich budzić tylko trzeba czekać, aż otworzą oczy. Efekt tej nauki jest taki, że gdy otwieram oczy – Fiona wisi nad moją głową. Zawału serca można dostać.