Długo Szaryszka nie wychodziła zza kanapy. Ale nie była głodna. W plecaku miała jeszcze trochę suchego prowiantu. Przygotowała go sobie wcześniej – zanim wyruszyła w drogę w poszukiwaniu domu dla siebie. – Dobrze, że zostawiłam resztę z podróży na „czarną godzinę” – powiedziała do siebie cichutko pod nosem. Usłyszała to Kukułka i natychmiast przyznała jej… Czytaj dalej 6.Czarna godzina