Z historii

… Tu ranki pachną przyrodą. Zimna rosa krzepi. Cisza śpiewa. Nim słońce wstanie i świt się obudzi wszystko śpi spokojnym snem. Tylko niestrudzone wody Bugu ciągle płyną, czasami ustępując drogi trudnym przechodniom.

…Posłuchaj o czym szumi ten najstarszy milczący świadek historii tej ziemi – Bug.

…Nasi przodkowie rozpoczęli tu swój Dzień około 50 wieków temu. Przyszli ze środkowo – wschodniej Europy. Pomiędzy bagnami, lasami i mokradłami budowali dla siebie domy. Historyczną motyką uprawiali ziemię. Początkowo swoją „organizację społeczną” opierali na związkach krwi. Z czasem razem z sąsiadami utworzyli związki terytorialne (opola). Centrum opola stanowił „gród warowny”, gdzie gromadzili się na wypadek niebezpieczeństwa. W miarę jak rosły ich potrzeby łączyli opola w większe jednostki terytorialno – ustrojowe zwane plemionami. Każde plemię posiadało swoją kulturę ukształtowaną przez swoich przodków. Ponad współplemieńców wybijała się starszyzna (bogatsi), spośród których wybierano księcia i żupanów. Organizacja plemienna dysponowała drużyną zbrojną, dbała o ład i sprawowała sądy.

Patrz: Bibliografia

… Nasi przodkowie byli przede wszystkim wegetarianinami, ale także zajmowali się polowaniem na zwierzynę i ptaki, łowili ryby, uprawiali rolę, hodowali bydło, handlowali. Potrafili poruszać się lądem i wodą. Zaprzyjaźnili się z psem, koniem i innymi zwierzętami „domowymi”. Rozmyślali także o związkach człowieka z naturą. Ich duchowe doświadczenia szły w parze z religią. Byli ludźmi wierzącymi. W ich wierzeniach dominował kult przyrody. Stąd cześć dla różnych bóstw. Najważniejszymi z nich byli Perun – bóg niebios i Dażbóg – bóstwo słoneczne. Czczono także Dolę i Niedolę. Właściwie nie budowali świątyń, a cześć im oddawali pod gołym niebem. Każda rodzina czciła też duchy opiekuńcze przodków, o które dbano, aby nie były głodne, a przez to nie ściągnęły nieszczęścia na dom. Wierzyli w nadzwyczajną moc przedmiotów, nosząc amulety. Religia umacniała więzi społeczne, ale również i na jej tle powstawały konflikty międzyludzkie.

… Nasi przodkowie niewiele się różnili od człowieka współczesnego. Antropolodzy nazywają ich homo sapiens (człowiek mądry).

         Zdaćby się mogło
         Chodzi za tobą
         I szepce cicho
         Głos to, czy echo

         Nastawiasz ucha
         I słuchasz, słuchasz
         To dzwoni czasem
         To ryczy basem

         Coś cicho śpiewa
         To tylko drzewa
         To tylko woda
         To przodków mowa

…Różnice w kulturach naszych przodków były często zasadniczo różne, przełamując się wzdłuż rzeki Bug. Na wschód od rzeki ciała zmarłych grzebano na „cmentarzach”, zaś na zachód palono na stosach, następnie składano do urn , po czym zakopywano do specjalnie na ten cel wykopanego dołu. Rozległe ziemie słowiańskie podzieliły się więc już na samym przedprożu naszej ery na Słowiańszczyznę Wschodnią i Zachodnią. O podobieństwach w kulturze świadczą dwa miasta: Gniezno i Kijów – stolice dwóch największych słowiańskich państw: Polski i Rusi. Leżą one na ziemiach plemion bardzo od siebie odległych, ale noszących jedną i tę samą nazwę Polan. Nazwa ta oznaczała ludy władające dużymi łanami wydartymi lasom.

… Pomiędzy Polanami w IX w. w dorzeczu rzeki Bug mieszkało plemię zwane Bużanie wcześniej nazywano ich Dulegami, później Wołynianami. Ich grodem obronnym był Brześć nad Bugiem.

… Już w VII i VIII wieku „ludzie z północy” Normanie zwani Waregami emigrowali ze swoich terenów poszukując nowych ziem pod osadnictwo. Zmusiło ich do tego szybko wzrastające zaludnienie, niekorzystny klimat, brak dogodnych ziem pod uprawę, walki plemienne i potrzeba bogactwa. Waregowie byli kupcami – żeglarzami. Dotarłszy do Morza Czarnego wzdłuż szlaku łączącego ich rodzime wybrzeża z odległym południem, budowali faktorie kupieckie. Z czasem kolonizowali podbite tereny, przenosili tam własne tradycje, sposób życia i organizację społeczną. Zmuszali tamtejsze plemiona do płacenia danin dla „wielkiego księcia”.
… Legenda głosi, że Słowianie zwrócili się do Waregów zwanych Rusią, aby objęli rządy w ich plemionach, ponieważ sami nie potrafili się porozumieć.

„[…] I wybrali się trzej bracia z rodami swoimi, wzięli z sobą wszystką Ruś i przyszli do Słowian najprzód i obwarowali gród Ładogę i siadł Ruryk najstarszy w Ładodze […] I objął Ruryk sam wszystką ziemię i przyszedłszy nad Ilmień obwarował gród nad Wołchowem i nazwał go Nowogród. I osiadł w nim jako książę i rozdawał dostojnikom swoim włości i grody […]”.

… Na dalsze dzieje Bużan wpływ mieli zarówno Słowianie Wschodni jak i Normanie–Waregowie. W 882 r. książę Ruryk opanował Kijów, który stał się stolicą państwa staroruskiego zwanego Rusią Kijowską. Pierwszym władcą Rusi został Oleg zwany Wieszczem. Był on następcą Ruryka, normandzkiego wodza i księcia Rusów. Pierwszym wiarygodnie potwierdzonym księciem ruskim był Igor. Był on właściwym protoplastą rodu Rurykowiczów panującego na Rusi do końca XVI wieku. Książęta Rusi Kijowskiej utrzymywali kontakty kulturalne i handlowe z wielkimi władcami chrześcijańskiej Europy, głównie jednak z Bizancjum. Opanowali ważny szlak handlowy zwany: „od Waregów do Greków”. Na oficjalny chrzest Rusi Kijowskiej zdecydował się dopiero książę Włodzimierz, który pochodził także z rodziny skandynawskiej. Przyjął go z Bizancjum w 988 roku, a więc sto lat później po powstaniu państwa. Uważał on, że kultura Wschodu była na wyższym poziomie niż Zachodu. Od Greków zażądał nie tylko ręki Anny, ale także nauczycieli, malarzy, artystów, twórców nauki i sztuki. Nakazał nawet własnym synom i synom znacznych rodów pobierania od nich nauki. Książę Włodzimierz zwany Wielkim został ojcem kultury na Rusi.
Fakt nie przyjęcia przez Ruś chrztu z Rzymu nie wykopał przepaści między Polską, która chrzest przyjęła z Rzymu za pośrednictwem Czech już w 966 roku, a Rusią. Nie istniał jeszcze podział na chrześcijaństwo wschodnie i zachodnie…

         To tylko początek drogi
         Choć "most nawrócenia" za nami
         Różne będą jeszcze progi
         Leżały na niej latami

… Na Rusi Kijowskiej wielka odnowa. Stary porządek zastępowany jest nowym. Posągi bożków zastępowane są świątyniami, które pną się w górę jak grzyby po deszczu. Wielkie grzybobranie. Powstają diecezje, a w nich ogromne z kamienia cerkwie. W mniejszych ośrodkach powstają cerkiewki drewniane. Trwa wielka chrystianizacja kraju, w której sukcesy odnosi wykształcony przez ojca, Włodzimierza Wielkiego, Jarosław Mądry. Ten bezwzględny wytrawny polityk skupił w swym ręku całą władzę na Rusi i walnie przyczynił się do chrystianizacji kraju.
Pojawiają się monastery, w których na bazie doświadczeń bizantyjskich w połączeniu z tradycjami ludu ruskiego powstaje młoda kultura ruska. Powstają pierwsze arcydzieła literatury ruskiej, prace historyczne, słynne latopisy (kroniki), liczne przekłady. Przy monasterach zaczęły działać szkoły, szpitale, domy opieki nad ubogimi.
Na Rusi Kijowskiej rozwinęły się zaczątki narodowości i kultury staroruskiej, do której nawiązywały rozwijające się na tych terytoriach narody rosyjski, białoruski i ukraiński.
Ruski chłop chronił dziedzictwo swych przodków. Przedmioty przez niego wykonane były wytworem sztuki stosowanej. Czerpaki, chochle do wody były wygodne i wystrojone. Chociaż ruskim artystom często brakowało humanistycznej uczoności, ich dzieła odznaczały się zawsze wielką poezją i doskonałością form.

         Z kulturą, jak z mlekiem bywa,
         Gdy się trochę poczeka.
         Śmietana sama wypływa
         Na wierzch zsiadłego mleka.

… W tym samym czasie chrześcijaństwo z ośrodkiem w Rzymie przeżywało ogromny kryzys. Powszechnie odczuwano przemoc i bezprawie. Coraz bardziej uwidoczniały się także różnice doktrynalne i obyczajowo – liturgiczne między Konstantynopolem a Rzymem. Ostatecznie w 1054 roku doszło do rozdziału chrześcijaństwa na Kościół Katolicki i Cerkiew Prawosławną.

         Dałby Bóg
         Żeby buk
         Przepłynął Bug
Powszechna zagadka ortograficzna.
Pisząc nie myślisz, gdzie sens ma to zdanie.
Ot, zwykła przeszkoda geograficzna,
Co ciągle czeka na swe rozwiązanie.
Lecz w nim tkwi także myśl filozoficzna,
Która dla wielu jest trudnym wyzwaniem…

… W tym samym roku, w którym nastąpił podział chrześcijaństwa, umarł również książę Jarosław Mądry, który w testamencie podzielił państwo na księstwa pomiędzy synów. Każde księstwo miało prowadzić samodzielną politykę, ale władzę i prym w państwie miał sprawować najstarszy syn.
Niewiele ponad półtora wieku, z trudem, udawało się seniorom utrzymywać ten rodowy sposób sprawowania władzy. Już na początku XIII wieku zaczęły usamodzielniać się niektóre dzielnice Rusi, tworząc samodzielne księstwa: Ruś Zaleską, Ruś Halicką, Ruś Włodzimiersko – Wołyńską, a także Ruś Czerwoną, Ruś Czarną, Ruś Białą.
Część terytorium starego plemienia Bużan znalazło się w granicach Rusi Czarnej, która później weszła w skład wielkiego państwa Rusi Halicko-Wołyńskiej. Do zjednoczenia Rusi Halicko-Wołyńskiej doprowadził Roman Halicki. Po jego śmierci, Ruś Halicko – Wołyńska rozbiła się na wiele drobnych księstw, do czasu, aż Daniel – jego syn – ponownie połączył wszystkie księstwa w wielkie państwo Ruś Halicko – Wołyńską.
Cerkiew prawosławna w Rusi Kijowskiej i późniejszych księstwach ruskich cieszyła się poparciem i opieką książąt. Organizowano nowe diecezje, a miasta diecezjalne stawały się ważnymi ośrodkami życia gospodarczo – polityczno –religijnego.
… Dalszą drogę wielkiego rozwoju prawosławia zastąpili Tatarzy ze Złotej Ordy (państwo mongolskie), którzy w krótkim czasie opanowali niemal całą Ruś. Zniszczyli bogatą kulturę ruską i na długo zahamowali rozwój gospodarczy i społeczny. Na ponad dwa wieki dostała się Ruś w jarzmo mongolskie. Rozbita na dzielnice Ruś Halicko – Wołyńska po śmierci Daniela Halickiego (ostatni z dynastii Rurykowiczów na Rusi Halicko – Wołyńskiej) zaczęła być nękana również najazdami przez państwa sąsiedzkie: Polskę, Litwę i Węgry. Królem Polski był wtedy Kazimierz III Wielki, zaś księciem Litwy Olgierd – ojciec Władysława Jagiełły. W tym okresie zaczęło się szybko rozwijać Państwo Moskiewskie pod wpływami Złotej Ordy, a Moskwa rozkwitła jako jeden z głównych ośrodków prawosławia. Nazywano ją nawet III Rzymem (II Rzymem nazywano Konstantynopol). Do rozkwitu doszło malarstwo ikonowe, w szczególności samouków. Ich twórczość była wzruszająco bezpośrednia i naiwna. Na szczególną uwagę zasługują pełne życia wizerunki zwierząt.
… W wyniku wojen o wpływy na Rusi ziemie północnoruskie, zwane potocznie Białą Rusią, (w tym ziemia jabłeczyńsko – kodeńska) utworzyły 4/5 Wielkiego Księstwa Litewskiego. Księstwo przejęło schedę Białej Rusi. Litwini bardzo sobie cenili kulturę ruską, która powoli zaczęła zyskiwać przewagę nad litewskością. Książę Olgierd prawdopodobnie pod koniec swojego życia został ochrzczony według obrządku wschodniego.
Król Kazimierz Wielki nie pozostawił potomka. Niebawem po jego śmierci tron polski objęła Jadwiga. Litewski kniaź Jakub Jagiełło żeniąc się z polską królową, ochrzczony Władysławem, przyjął chrzest dla Litwy według obrządku zachodniego w 1386 roku. Powoli następowała chrystianizacja Litwy. Wpływy polskie były znaczne, ale kultura i język białoruski oparły się polskości.

         Dwa chorały zaśpiewały
         Bas o wschodzie słońca zaczął
         Gdy tenory dołączyły
         Wielki koncert się rozpoczął

         Ile myśli tyle głosów
         Razem popłynęło Bugiem
         W świat bez granic i bez czasów
         Na spotkanie z jednym Bogiem

Wielkie Księstwo Litewskie wprowadziło organizację według wzoru polskiego, a szlachta litewska szybko polonizowała się.
Epoka Jagiellonów okazała się okresem jeszcze dość swobodnego istnienia na ziemiach polsko – litewskich Cerkwi prawosławnej, chociaż już wtedy zaczęto wprowadzać poważne ograniczenia np. zakaz budowy nowych cerkwi i monasterów.
Nie zawsze był on jednak przestrzegany. Na przełomie XV i XVI wieku wybudowano dwie świątynie.
W 1498 roku powstał monaster we wsi Jabłeczna nad rzeką Bug (przed regulacją koryta rzeki wieś leżała na jej prawym brzegu), który szybko się rozwijał dzięki bogatemu fundatorowi, podlaskiemu rodowi Zaberezińskich. Szybko też zyskał popularność wśród ludności ruskiej na Podlasiu. Rokrocznie 12 czerwca , w dzień święta jego patrona św. Onufrego, prawosławni udawali się tam z pielgrzymką. Dla okolicznych mieszkańców pełnił on rolę cerkwi parafialnej.

         Gdzie Bug rozlewa swe wody wiosną,
         Gdzie dęby ponad stuletnie rosną,
         Gdzie łąki miękkie jak gobeliny,
         Gdzie nie ma takiej samej godziny,
         Tam Jabłeczyński Monaster stoi
         Od pięciu wieków. Burz się nie boi.

         Tradycja głosi, że tam rybakom
         Ukazał się święty z brodą, jakoś
         Dziwnie splecioną, długą do kolan,
         Do nich kierując te oto słowa:
         „Tu imię moje będzie sławione”.
         I to życzenie zostało spełnione.

         Święty Onufry – hardy gospodarz.
         A sława jego płynie jak woda,
         Dla swego ludu – on tu jest Głową
         I… ostatnią deską ratunkową.
         Przyjedź, posłuchaj, co biją dzwony.
         Zrozumiesz, czemu tak jest sławiony.

W 1540 roku w Kodniu wybudowano z czerwonej cegły cerkiew św. Ducha nad Bugiem. Jej fundatorem był Paweł Sapieha.
Wybudowali ją prawdopodobnie miejscowi murarze, niekoniecznie najlepsi. Cerkiew ta była wyrazem poszanowania tradycji tutejszej ludności przez zacny litewski ród Sapiehów w większości wyznania katolickiego.

         O czym rozmyśla tak staruszek
         Wsłuchany w nadbużańską ciszę

         Czego szukają oczy jego
         Gdy drogą mleczną nocą biegną

         Przecież historię zna na pamięć
         Może zaległy ma egzamin

Sapiehowie sprowadzili się na Podlasie, gdy północna część Rusi przeszła pod władanie Wielkiego Księstwa Litewskiego. Starali się być wiarygodnymi gospodarzami i żyć w zgodzie z tubylcami. To oni założyli miasto w Kodniu w 1511 roku. Zbudowali zamek. Rozwinęli handel wykorzystując transport rzeczny.
Wpłynęli również na rozwój rolnictwa i rozszerzyli usługi.
Sapiehowie dbali również o swoich chłopów łagodząc, na miarę tamtych czasów, skutki pańszczyzny…

Do drugiej połowy XVI wieku Korona i Wielkie Księstwo Litewskie stanowiły dwa odrębne państwa złączone ze sobą bądź to unią personalną, bądź to sojuszami politycznymi. W 1569 roku na zwołanym wspólnym sejmie w Lublinie podpisano unię, na mocyktórej Korona i Litwa stanowiły wspólną Rzeczpospolitą ze wspólnie obieranym królem, wspólnym sejmem i wspólną polityką zagraniczną, lecz odrębnym rządem.

XVI wiek to jednak początek trudnych czasów dla prawosławia na terenach byłych ziem Rusi. Kościół katolicki coraz bardziej oddalał się od Cerkwi prawosławnej. Wynikiem tego była ogłoszona w 1596 roku w Brześciu nad Bugiem unia, na mocy której Cerkiew prawosławna miała zachować obrzędy prawosławne i język słowiański w liturgii, a przyjąć podstawowe dogmaty i formy organizacyjne Kościoła katolickiego i podporządkować się władzy papieża. Prawosławie, nadal podlegające patriarsze Konstantynopola, stało się więc nielegalne w Rzeczpospolitej, a król Zygmunt III Waza, jeden z inicjatorów unii, nie uznawał istnienia Cerkwi prawosławnej. Szlachta polonizując się przechodziła od razu na katolicyzm. Na katolicyzm przeszła niemal w całości warstwa magnacka. Prawosławie wśród mas ludowych stawało się coraz wyraźniej elementem identyfikacji narodowej. W tej sytuacji żniwa miała unia, a liczba prawosławnych w państwie polskim gwałtownie się zmniejszyła.
Powoli zaczęła się rodzić białoruska świadomość narodowa. Znaczna część Białorusinów przeszła na obrządek grecko – katolicki. Na szeroką skalę budowano kościoły katolickie i unickie, cerkwie zamieniano według potrzeb także w kościoły unickie. Dodatkowo zakazano budowy nowych świątyń prawosławnych, a na remont istniejących nie dawano funduszy. Monaster jabłeczyński przetrwał i tę trudną próbę historii.

         Prowadzisz nas Panie
         różnymi ścieżkami
         do bram swoich w niebie

         Z szerokich pustyń
         z dalekich stepów
         wołasz i wołasz do siebie

         A drogę nam znaczysz
         nie zawsze różami
         i nie brak też cierni

         Nie pozwól nam Panie
         na chwilę zwątpienia
         Niech zostaniemy Ci wierni

W latach 1629 – 1636 wybudowany został w Kodniu kościół katolicki św. Anny (cerkiew św. Ducha podczas budowy nowego kościoła zamieniono na cerkiew unicką).
Tradycja głosi, że ufundował go książę Mikołaj Sapieha dla przebłagania papieża za kradzież cudownego obrazu Madonny. Sprawy obrazu i kodeńskiej bazyliki opisała w książce pt. „Błogosławiona wina” Zofia Kossak.

         Matko Boża coś w Kodniu nad Bugiem
         Została królować na wieki długie
         Coś swą opieką nas ogarnęła
         Spraw by Twa łaska nie ominęła

         Też naszych dzieci i wnuków naszych
         Obroń nam Pani nasze Podlasie
         Przez przodków naszych umiłowane
         Wiarą i cnotą przez nich obsiane

         Pomóż nam także w trudnych godzinach
         Zachować spokój w naszych rodzinach
         Od zła wszelkiego wybaw nas Pani
         Madonno nasza módl się za nami.

Od chwili przywiezienia tego obrazu Kodeń stał się ośrodkiem kultu maryjnego. Rokrocznie w święto Matki Boskiej Zielnej – 15 sierpnia obraz Matki Bożej Kodeńskiej ściąga pielgrzymów nie tylko z Podlasia. Przybywają tutaj także, ci dla których Jasna Góra jest zbyt odległa.

         Ciągną się tłumy, kurz razem z nimi
         Wzbija się w niebo nad ich głowami.
         Idą z daleka boso po ziemi
         Niosąc ze sobą kosze z plonami.

         Postawią wszystkie przed Matką Boską,
         Co na nich w Kodniu czeka co roku
         I podziękują za wszelkie łaski
         I za opiekę, za plon, za pokój.

         Zaniosą także worki z grzechami,
         Co ciążą w sercach niby kamienie.
         W piersi się bijąc, szczerymi łzami
         Błagać Ją będą o przebaczenie.

         Będą się do niej modlić noc całą
         I biały ranek, aż do południa,
         By znów powrócić tą samą drogą
         Lecz już nie tłumem – każdy z osobna.

         Zostaną po nich na drodze śmieci,
         By mogły dzieci biednych rodziców
         Poszukać różnych zgubionych rzeczy:
         Gwizdków, pierścionków, czy baloników.

         Jakąż to drogę trzeba pokonać
         I ileż czasu przeznaczyć na to,
         Aby samemu móc się przekonać,
         Że rozgrzeszenie jest też zapłatą.

XVII wiek to jeden z trudniejszych w historii prawosławia na terenach byłej Rusi. Po śmierci króla Zygmunta III Wazy sytuacja Cerkwi prawosławnej niewiele się poprawiła i nigdy nie odzyskała tego, co straciła. O dalsze jej losy walczyli, obok wcześniej powstałych bractw cerkiewnych, Kozacy zaporoscy.

                                  (pieśń ludowa)

         Tam na hory, tam żyńci żnuć
         A popid horeju
         Popid zełeneju
         Kozaki idut’
             Hej dołynoju hej szyrokoju
             Kozaki idut’

         Pope- poperedi Doroszeńko
         Wede swoje wijsko
         Wijsko zaporoskie
         Choroszeńko
             Hej dołynoju hej szyrokoju
             Choroszeńko…

Powstanie kozackie pod wodzą Bohdana Chmielnickiego wymusiło tylko na krótko uznanie prawosławia, bowiem nietrwałe okazały się zawarte ugody między stroną polską, a Kozakami. Chmielnicki zaczął więc szukać nowego sojusznika i coraz przychylniej spoglądał w stronę Rosji. W 1654 roku w Perejasławiu Rada Kozacka uznała zwierzchnictwo cara rosyjskiego. Wkrótce na ziemie Litwy i Białej Rusi wkroczyły wojska rosyjskie. Konflikt polsko – kozacki przekształcił się w wojnę polsko – rosyjską. Po śmierci Chmielnickiego wśród Kozaków zaczęły odżywać dawne sympatie do Rzeczpospolitej. Podjęto próbę nowej ugody polsko – kozackiej. Ugodę taką podpisano w 1658 roku w Hadziaczu. Ugoda hadziacka była spóźnioną próbą utworzenia Rzeczpospolitej Trojga Narodów. Chociaż została zatwierdzona przez króla i sejm, nie weszła w życie, natomiast wywołała nowe powstanie kozackie na Ukrainie i nowe wojny polsko – moskiewskie. Działania te doprowadziły do podziału Ukrainy między Polskę i Rosję. Po 1667 roku opiekę nad prawosławnymi zaczęła sprawować Moskwa. Sytuacja prawosławnych w Rzeczpospolitej była jeszcze trudniejsza. Stali się oni przedmiotem rozgrywek politycznych między Polską i Rosją. Zakazano im sprawowania wszelkich urzędów publicznych. Próbowano ich nawet separować od pozostałej ludności, budując nowe kościoły unickie. W 1750 roku Hieronim Florian Radziwiłł ufundował we wsi Jabłeczna cerkiew unicką. Prześladowania prawosławnych trwały w Rzeczpospolitej dwa wieki, do czasu kiedy to Sejm Wielki uchwalając Konstytucję 3 Maja w 1791 roku ustanowił prawo wyznawania własnej religii. Swoboda religijna nie potrwała jednak długo. Trzy rozbiory Polski (1772, 1793, 1795) dokonane przez Austrię, Prusy i Rosję spowodowały upadek Rzeczpospolitej.
Koniec XVIII wieku to również koniec prawie trzystuletniej historii rodu Sapiehów w Kodniu, który przechodzi w ręce rodu Branickich, z którego pochodziła Elżbieta – matka Kazimierza Sapiehy zw. Nestorem, wielkiego patrioty polskiego. Terenami kodeńskimi i jabłeczyńskimi zaczęli władać również inni nowi zarządcy. Oto wzdłuż lewego brzegu Bugu porządek wprowadzały wojska austriackie, zaś wzdłuż prawego brzegu wojska carskie. Gdy nadeszły czasy Księstwa Warszawskiego dominowała orientacja profrancuska. Polacy mieli nadzieję, że z pomocą Napoleona odbudują niepodległą Rzeczpospolitą. Liczono oczywiście na jego zwycięstwo nad Rosją. Gdy plany wyprawy na Rosję zaczęły się krystalizować powiększono nawet armię. Klęska Napoleona w wyprawie na Moskwę, na koniec śmierć księcia Józefa Poniatowskiego przekreśliły plany odbudowy niepodległego państwa. Trwające zaledwie 8 lat Księstwo Warszawskie zostało zlikwidowane.
Nowo utworzone w 1815 roku Królestwo Polskie (Kongresówka) było monarchią połączoną unią personalną z Rosją, z carem jako królem. Stuletnie dzieje Kongresówki później nazywanej przez Rosję „krajem prywiślańskim” pod rosyjskimi rządami to przede wszystkim rusyfikacja, tępienie wszelkich przejawów polskiej świadomości narodowej, usuwanie Polaków z administracji, sądownictwa i oświaty, prześladowanie unitów. W 1875 roku kościół św. Anny w Kodniu przemieniono w cerkiew.
Sytuacja prawosławnych w Królestwie przez długi czas nie była ustabilizowana.
Sukcesem wiernych prawosławiu można nazwać rozbudowę monasteru w Jabłecznej wraz ze zmianą na początku lat 80. koryta rzeki Bug (monaster znalazł się na lewym brzegu rzeki). Zasłużył się on potem miejscowej ludności jako szkoła, ambulatorium, jadłodajnia i szpital. Odegrał znaczącą rolę w odrodzeniu prawosławia na ziemiach polskich, gdzie wiara przodków stanowiła często przeszkodę w życiu codziennym.

         Obrane z wiary
         Obrane z woli
         Trafiło serce
         W kleszcze niewoli

         Lecz ducha swego
         W nich nie traciło
         Kleszcze puściły
         Serce odżyło

We wszystkich zaborach, także i na emigracji, najważniejsze było dla Polaków znalezienie drogi do wolności. Jedną z nich były hasła uwłaszczenia chłopów. Najpóźniej przyszło ono do Królestwa Polskiego. Powstańczy Rząd Narodowy ogłosił je Manifestem z 3 V 1863r.

"Rząd Polski niniejszym obwieszcza wszem i wobec, iż z dniem ogłoszenia tego Manifestu wszyscy są równi, wszyscy synowie jedynej Polski, Ojczyzny naszej, i że wszystkim chłopom oddaje się po wieczne czasy ziemię, którą uprawiali, bez obowiązku pańszczyzny, czynszu bądź innej powinności…
Każdy może wyznawać taką wiarę, jakiej tylko zapragnie. Unici, którym narzucono prawosławie, mogą powrócić do swojej wiary. Podatków carowi płacić ani rekruta dawać nie trzeba będzie…"

Tak oto rozpadł się ustrój szlachecki. Po władzę sięgnął proletariat, którego parowóz wyruszył żelaznymi drogami do fabryk. Powstawały nowe idee, nowe hasła, nowe symbole. Temu, co „stare” wypowiedziano zdecydowaną walkę. Po pańszczyźnie zachowały się jedynie nieliczne pieśni i wiersze.

         ( wiersz ludowy o pańszczyźnie )

         wtykała wona,
         asz hory trasłysia
         a za nimi pany – Lachi:
         pańszczyzno wyrnysia

         ny wyrnusia, ny wyrnusia
         bo nyma du czoho
         buło chłopa szanuwaty
         jak zdorowia swoho

Rywalizacja zaborców o prestiż w Europie wzbudziła nadzieję na odzyskanie wolności. Próbowano pójść różnymi drogami. Jedną z nich przemaszerowały Legiony Polskie, a I Brygada z komendantem Józefem Piłsudskim na czele stała się ich największą legendą śpiewaną do dzisiaj.

             ( pieśń legionistów)

         Legiony to żołnierska nuta.
         Legiony to straceńców los.
         Legiony to żołnierska buta.
                  Legiony to ofiarny stos.
                  My Pierwsza Brygada
                  strzelecka gromada.
                  Na stos rzuciliśmy
                  nasz życia los,
                  na stos, na stos!

         O, ileż mąk, ileż cierpienia,
         a ileż krwi, wylanych łez,
         pomimo to nie ma zwątpienia,
         dodawał sił wędrówki kres.
                  My Pierwsza Brygada…

Wędrówki kres nadszedł 7 listopada 1918. Powstała II Rzeczpospolita Polska, ale jej granice kształtowały się jeszcze wiele lat. Ziemia jabłeczyńsko – kodeńska, zamieszkała głównie przez ludność narodowości ukraińskiej i białoruskiej, znalazła się już od początku w granicach Polski. Młode państwo uważało prawosławie za skutek i pozostałość zaborów. Niemal natychmiast rozpoczęto odbieranie prawosławnym cerkwi, zamykanie, burzenie lub przekazywanie kościołowi katolickiemu.

         O Drogo, która ziemi tak łakniesz
         Ileż za ciebie trzeba zapłacić
         I czego jeszcze od nas zapragniesz
         Byś po tej ziemi zechciała nosić

Monaster Jabłeczyński przetrwał wszystkie próby zniewolenia, stając się podporą dla zachowania tożsamości prawosławnej ludności Polski. Przetrwał dwudziestolecie międzywojenne, którego tłem politycznym była sanacja. Przetrwał również trudne czasy okupacji hitlerowskiej (1939-1941, rzeka Bug była granicą między ZSRR i Generalnym Gubernatorstwem), podczas której Niemcy zniszczyli budynki, spalili archiwum i całą bibliotekę.
Przetrwał całą II wojnę światową, stając się dla niejednego uciekiniera z wojny jedynym dachem nad głową.
Zakończenie wojny między Rosją i Niemcami nie przyniosło jednak ludności prawosławnej oczekiwanej wolności. Realizacja układu między PKWN a rządem Ukraińskiej SRR oraz akcja „Wisła” to pozbawienie tożsamości miejscowej ludności, a przymusowe przesiedlenia to apogeum nietolerancji, które można by było porównać do prześladowań pierwszych chrześcijan.

         Smagany wiatrem, deszczem moczony,
         Nie płacze i nie narzeka.
         Na pustym polu sam – opuszczony,
         Jak gdyby na kogoś czekał.

         Niestraszne mu gromy, błyskawice.
         Piorunów też się nie boi.
         Jeden jedyny w tej okolicy.
         Milczący jak kamień. Stoi.

         Jakąż historię chowa tak skrycie
         Głęboko wbiwszy się w ziemię.
         Komu poświęca swe polne życie?
         Dlaczego dźwiga to brzemię?

         Niczyj stoi. Przez czas opuszczony
         Pochylił zmęczone ramię…
         „Niechaj Będzie Pochwalony….”
         „Na Wieki Wieków… Amen…”

W 1956 roku powróciła wysiedlona część ludności prawosławnej. Nie wszystkim jednak udało się przechować wiarę swoich przodków. Dla wielu był to jeden z najtrudniejszych powrotów do własnego domu.

         Gdybym zbłądziła wśród krętych dróg
         I nad przepaścią stanęła
         Ustaw mi Panie wysoki próg
         Abym jak kamień w nią nie runęła

         Gdyby mi przyszło przepłynąć morze
         A bezkres wód przeraziłby mnie
         Niechbym wzleciała w górę jak orzeł
         Skrzydeł mi dodaj mój Panie

         Gdybym Cię może kiedyś zgubiła
         I trudno było Ciebie odnaleźć
         Ty wskaż mi drogę, bym nie zwątpiła
         Bo jak bez Ciebie żyć można, Panie?

Dziś Monaster Jabłeczyński jest jednym z siedmiu działającym w granicach Polski prawosławnym monasterem. Odgrywa on bardzo ważną rolę w codziennym życiu Cerkwi prawosławnej w Polsce.

         Może opuścisz rodzinny swój dom
         I do innego los cię przeniesie
         Może to nawet nie będzie ten ląd
         Już nie ta wiosna i inny wrzesień

         Może się w innym świecie obudzisz
         A wiatr rozwieje twoje marzenia
         Może też innych pokochasz ludzi
         Jednak pamiętaj o swych korzeniach

Dodaj komentarz