Cisza przede mną. Za mną kotary
Sen to głęboki, ekstaza, czy mary.
Bóg ku mnie swoje wyciąga ramiona
A ja do niego, miłości stęskniona
Wołam – „Niech będzie pochwalony”
„Na wieki wieków” – cud słyszę z ambony.
I czuję, jak serce się moje napełnia
Jego miłością – jak cud się spełnia.
Nigdzie nie będąc – jestem w Kościele
I nic nie czując – czuję tak wiele.
Duch Święty w moją duszę zstępuje
A ja się całym sercem raduję.
Z uśmiechem opuszczam dom Pana mego
I wracam natchniona do świata swego
Za mną już cisza, przede mną kotary
Sen był to, ekstaza, czy mary.
Czy kiedyś jeszcze do mnie powróci.
Gdybym zwątpiła, nadzieję przywróci?
