Niebieski motylek

Kiedyś latem przyleciał do mojego domeczku w Koperkowie mały niebieski motylek.

  • A co ty tutaj robisz, mały niebieski motylku? – zapytałam go.
  • Szukam niebieskiego kwiatka, bo chcę odpocząć, bo jestem bardzo zmęczony, bo chce mi się spać – odpowiedział motylek.
  • Niebieski motylku, bardzo proszę, odpocznij tutaj, w moim domku – powiedziałam motylkowi
  • Ale ja jestem niebieski i najlepiej mi się odpoczywa na niebieskim kwiatku – zasmucony motylek ziewając odpowiedział.
  • Niebieski motylku, ale wszystkie niebieskie kwiatki już przekwitły. Najwięcej niebieskich kwiatków kwitnie wczesną wiosną. W moim ogródeczku kwitną wtedy cebulice, szafirki, puszkinie, śnieżnik, krokusy, goryczka, ułudka, przylaszczka, kosaćce, dzwonki, ostróżki i bardzo, bardzo dużo niezapominajek. Ale teraz jest już lato. Już nie kwitną niebieskie kwiatki, tylko żółte, różowe, białe, czerwone, a nawet czarne – odpowiedziałam niebieskiemu motylkowi.

Motylek bardzo się zasmucił:

  • To co teraz ze mną będzie? – spojrzał na mnie pytająco i było widać po nim, że jest bardzo zmęczony, bo skrzydełka zamykały mu się powoli, jakby nie miał siły nimi poruszać.

Postanowiłam mu pomóc.

  • Bardzo mnie boli twój smuteczek. Siądź na moim palcu, pójdźmy razem do ogrodu i poszukajmy niebieskiego kwiatka. Może uda się nam znaleźć jakiegoś spóźnialskiego.

Wyciągnęłam w stronę niebieskiego motylka wskazujący palec lewej ręki i motylek usiadł. Był tak leciutki, że nawet nie czułam, że siedzi. Nawet musiał ciągle na niego spoglądać, żeby nie spadł z mojego palca i żeby go nie zgubić po drodze.

  • Najpierw pójdźmy nad stawik. Jeszcze nie tak dawno widziałam tam kwitnące niezapominajki, tylko dobrze trzymaj się mego palca, żebyś nie spadł przypadkiem do wody. Nie wychylaj się za mocno – ostrzegłam niebieskiego motylka.

Poszliśmy. Szukamy, szukamy, szukamy … Na lewej ręce siedzi motylek, prawą ręką delikatnie odsłaniam liście różnych kwiatów rosnących przy oczku. Dopiero jak zajrzałam pod liście paproci, która rośnie przy wodospadzie, zobaczyłam jedną małą niebieską niezapominajkę.

  • Niebieski motylku, spójrz na tę niezapominajkę. Czy na niej mógłbyś odpocząć, czy będziemy szukać dalej? – odsłoniłam liść paproci, by pokazać motylkowi tę niezapominajkę.
  • Ładna. Podoba mi się. Dziękuję – ucieszył się motylek.

Podniosłam liść paproci jeszcze bardziej pionowo, żeby motylek mógł z mojego palca przenieść się na niezapominajkę. Ale niestety, chyba zabrakło mu sił.

  • Możesz mnie na niej posadzić? – poprosił niebieski motylek.

Delikatnie, jak tylko mogłam najdelikatniej, żeby nie uszkodzić mu skrzydełek, przeniosłam motylka z palca na niezapominajkę.

  • Bardzo dziękuję – podziękował.

Niebieski motylek powoli stulił swoje skrzydełka i zaraz usnął. Delikatnie zasłoniłam go liściem paproci, żeby nikt go nie zauważył i nie przerwał mu snu.