18.03.2023 – szklarenki

… … wtedy, po wysiedleniu w ramach akcji „Wisła”, nie było w mojej wiosce małych dzieci. Byłyśmy tylko my: Irka – moja bliźniaczka i ja – Walka. Irka była dla mnie nie tylko siostrą, była dla mnie przede wszystkim moją jedyną koleżanką i przyjaciółką. Dla zabawy wydzieliła nam mamusia w sadku przy płocie pomiędzy dwoma leszczynami dwie działeczki na 3 kroki szerokie i na 5 kroków długie. Granicę między naszymi działeczkami wyznaczyłyśmy wspólnie z przyniesionych z poniemieckiej „wachy” czerwonych cegieł. Pozostałe dwa boki naszych działeczek ogrodziłyśmy każda po swojemu. W naszych ogródkach były malwy, floksy, żółte georginie, które dostałyśmy od mamusi, ale także rosła urodziwa lebioda, babka, kwitły chabry, kąkole, i inne kwiaty i trawy z nadbużańskich łąk. Tamten mój ogródek był „mój i tylko mój”. Został w pamięci wspomnieniem i marzeniem, że może jeszcze „kiedyś”…

Dzisiaj zainstalowałam dwie szklarnki: jedną dla Oli (7 lat), drugą dla Stasia (4 lata). Czy kiedyś będą tak wspominały, jak ja dzisiaj swój pierwszy ogródek?