Całkiem przyjemnie szło się nam tym wałem. Z jego wysokości podziwialiśmy dolinę naszej radomskiej rzeki. Ale wał się skończył. Rozłożyliśmy mapy – w którym miejscu jesteśmy? Na mapie – aż do Krzewienia rowy odwadniające i kanały. Przypuszczalnie, gdybyśmy chcieli trzymać się koryta rzeki, nie obeszłoby się bez niespodzianek. Kto wie, może byśmy nawet gdzieś ugrzęźli. Postanowiliśmy wziąć azymut na szpital. Niedaleko.


Z wału zeszliśmy na drogę gruntową. Obok, po naszej prawej stronie, ogrodzony siatką teren szpitala. Nie zatrzymując się przy nim, bez żadnych komentarzy, przeszliśmy przez ul. Aleksandrowicza, by kierować się na ul. Mleczną. Wchodzimy w osiedle domków jednorodzinnych osiedla Józefów. Od ul. Barbary Borzym tamtejszymi uliczkami przechodzimy przez osiedle, kończąc ten odcinek trasy na ul. Mieszka I.
Osiedlu domków jednorodzinnych, przez które przeszliśmy, patronują radomscy lekarze: Barbara Borzym (neurolog, psychiatra) przez wiele lat była dyrektorem Szpitala Psychiatrycznego w Krychnowicach; Konrad Vieth założył w Radomiu pierwszą w Polsce stację krwiodawstwa, której był dyrektorem; Zacheusz Pawlak, w szczególności zasłużony dla Garbatki, autor książki „Przeżyłem…” i współautor „Zastępów cieni”; profesor nadzwyczajny Witold Hański, zorganizował w Radomiu Zakład Patomorfologii, którym kierował do końca swego życia. Są jeszcze na tym osiedlu ulice bez nazwy, których patronami zapewne także będą radomscy lekarze, a jest ich wielu. Po drodze na ul. Józefowskiej mijamy dom zaprzyjaźnionych fotografików – Małgosi i Michała Jaworskich. Małgosia, gdy mieszkała jeszcze na Plantach była moją małą klientką. Dziś ma swoje własne studio fotograficzne pod nazwą „Fabryka Wspomnień”, w którym pracuje razem ze swoim mężem.


Na chwilę zatrzymujemy się na drewnianej kładce przerzuconej przez rów. Chcę specjalnie na niej zrobić sobie zdjęcie. Ta kładka jest dowodem na to, że jak chce się ludziom doraźnie pomóc – można. Właśnie taki problem nurtuje teraz nas – działkowców, którzy mamy swoje ogrody na Godowie. Musimy przeskakiwać przez rowy przy obecnie budowanej obwodnicy południowej na osiedlu Południe. Nasze prośby o pomoc w urzędach nie odniosły dotychczas skutku. Odpowiadający za tę inwestycję drogowcy, jak beton, nie są elastyczni – nie widzą dla nas rozwiązania. Cóż – musimy czekać, może skruszeją…
Następny odcinek … dziesiąty.
