Grudniowe spotkanie sympatyków Koła Poezji Nie-Odkrytej „Szuflada” nawiedził św. Mikołaj. Był bardzo cierpliwy i wysłuchał wszystkich naszych wierszy. Recytację swoich wierszy poprzedziłam krótkim wstępem:
- Piszemy wiersze. Czytamy je na różnych spotkaniach. Niektóre wydajemy w tomikach, czy w almanachach. Ale gdyby kogoś zapytać, jakim wierszem pamięta danego autora – mógłby być z tym problem. Bardzo bym chciała, abym ja, jako autorka, mogła być pamiętaną w szczególności przez dwa wiersze: „Budować dom” i „Korzenie”. Uważam je za najważniejsze, które dotychczas napisałam .
Budować dom
Budować dom – to nie drzeć pierze.
To ród, siedlisko i kapitał.
To chleb powszedni i pacierze.
To uśmiech, który co dzień wita.
To jak wyrosnąć z ziemi drzewem.
Ku niebu móc ramiona wznosić
I szumem liści, ptaków śpiewem
O deszcz i wiatr, o słońce prosić.
Budować dom – to wielka sprawa.
Zbudować dom – to także sława.
Korzenie
Może opuścisz rodzinny swój dom
I do innego los cię przeniesie
Może to nawet nie będzie ten ląd
Nie taka wiosna, nie tamten wrzesień
Może w obcym świecie się obudzisz
A wiatr rozwieje twoje marzenia
Może też tamtych pokochasz ludzi
Jednak pamiętaj o swych korzeniach