Dzisiaj do Szkaradkowa przyszli niespodziewani goście. Zauważyłam ich jak rozmawiali z Muchomorkiem. Myślałam, że są od Pana Wojewody i że pewnie chodzi o opał na zimę, więc postanowiłam włączyć się do rozmowy.
-Oooo! Pani Walentyna! Dobry wieczór. Właśnie wybieraliśmy się do pani na rozmowę – radośnie przywitał mnie Muchomorek wskazując na przybyłych gości.
– Goście od Pana Wojewody? – zapytałam niemal pewna, że są od niego.
– Nie, pani Walentyno. Oni przyszli do Szkaradkowa, gdyż słyszeli, że będzie u nas sklepik i przyszli poprosić o pracę w naszym sklepiku. Niech sami powiedzą – odpowiedział Muchomorek.
Pierwszy odezwał się niewysoki krasnal w zielonej czapce:
– Jestem Prezio. A to moja załoga: Maja i jej brat Gustaw. Poszukujemy pracy. Maja może pracować w sklepie, Gustaw może dostarczać towar do sklepu, a ja będę ich kierownikiem.
Maja i Gustaw swoim wyglądem nie przypominali krasnali, ale czy w sklepiku muszą pracować tylko krasnale? – pomyślałam sobie, a pewność siebie Prezia tak mnie rozbawiła, że bez wahania przyjęłam jego propozycję.
– Uroczyste otwarcie sklepiku ma odbyć się już w sobotę. Czy zdążycie przygotować się do pracy?
– Zdążymy – oświadczył Prezio, a za nim głowami pokiwali Maja i Gucio.
– Więc do zobaczenia w sobotę. W południe – zaznaczyłam.