19.10.2022 – szyszki i Pan Wojewoda

Wielka radość w Szkaradkowie. Wrócił krasnal Muchomorek.

Wrócił uśmiechnięty i zadowolony dzisiaj późnym wieczorem. Jeszcze kurki nie poszły spać. Wszystkie trzy pracowały w zielniku i od czasu do czasu spoglądały w stronę Szkaradkowa, jakby kogoś nasłuchiwały. Zaciekawiło mnie to ich dziwne zachowanie i poszłam sprawdzić, co to w tym Szkaradkowie się dzieje.

  • Pani Walentyna! – usłyszałam szczęśliwy głos Różyczki. – Muchomorek wrócił!
  • To fantastyczna wiadomość, Różyczko. A gdzie on teraz jest? Chciałabym z nim porozmawiać, dlaczego nikomu nic nie powiedział, że wychodzi na tak długo. Nawet mnie.
  • Jest u Pana Profesora. Poszedł powiedzieć mu, że będziemy mieć opał na zimę, jakiego jeszcze nigdy nie mieliśmy – z dumą uśmiechnęła się do mnie Różyczka.
  • A to ciekawe. Może wiesz co to będzie za opał?
  • Specjalny transport przywiezie szyszki. Takich szyszek w Szkaradkowie jeszcze nie widziano, pani Walentyno. – I dodała. – Tak powiedział Muchomorek.
  • A cóż to za szyszki, że nie ma ich w Szkaradkowie? Chyba jakieś z kosmosu – zażartowałam, gdyż wydaje mi się, że w Szkaradkowie rosną wszystkie rodzaje polskich drzew iglastych: sosna, jodła, świerk, kosodrzewina, a nawet jałowiec i cis, z wyjątkiem modrzewia.
  • Pan Wojewoda ma je przywieźć taczką, bo tak ich będzie dużo – dodała pewna siebie Różyczka.
  • Pan Wojewoda? – byłam zaskoczona taką informacją.
  • Tak, pani Walentyno. Sam Pan Wojewoda. Tak powiedział Muchomorek – dodała przytakując dodatkowo głową na „tak”.
  • Ciekawe z jakiego lasu? – zaczęłam wypytywać dalej Różyczkę.
  • Tego to nie wiem. Trzeba zapytać Muchomorka. Jest w szkole – grzecznie mi przypomniała, gdzie jest teraz Muchomorek.

Oczywiście, że poszłam do szkoły. Taką dostałam od Muchomorka odpowiedź:

  • Pani Walentyno. Byłem u Pana Wojewody. Pan Wojewoda powiedział, żeby Szkaradkowo nie martwiło się o opał na zimę. Dostaniemy szyszek, jakich jeszcze nigdy nie używaliśmy na opał i to za darmo.
  • Muchomorku, to rzeczywiście wspaniała wiadomość – cieszyłam się razem z nimi.
  • Tak, pani Walentyno. To wspaniała dla nas wiadomość, że nawet możemy usprawiedliwić zniknięcie Muchomorka. Prawda? – dodał Pan profesor.
  • Oczywiście, że możemy – potwierdziłam i z uśmiechem opuściłam teren szkolny.