Pełnia szczęścia, gdy kwitnie sad. Poprosiłam małżonka, żeby mi zrobił pamiątkowe zdjęcia. Już posadziłam pomidory do gruntu. Odwołali „zimną Zośkę”, więc zaryzykowałam. Pomidory wysiałam w połowie stycznia. Bardzo się wyciągnęły, że musiałam posadzić je „na leżąco”, a główki podparłam patyczkami. Od razu założyłam im butelki do podlewania. W ubiegłym roku butelki zdały egzamin. Nowe doświadczenie… Czytaj dalej 6.05.2022 – w moim sadku
