Kadrowa orzekła: Skończona praca. Idź pan do „bidy”, Do nas nie wracaj. Poszedłem. Tłum cały Aż drzwi wywalił. A ja patrzyłem. Co było dalej? Dwóch na budowę Z uprawnieniami, Jednego kierowcę, Dwie panie z grabiami Do parku, do liści, I malarz, do bramy. Na dzisiaj więcej Pracy nie mamy. A kowal? Ja, zwykły kowal. Kułem… Czytaj dalej Kowal
