Ratowniczka – 30 sierpnia 2015r.

Zdarzyło się to bardzo późnym wieczorem. Już ułożyłam się do spania, ale jeszcze patrzyłam w ekran telewizora. Fiona, jak zwykle, wyłożyła się na oknie i wymownie filowała od czasu do czasu na mnie. Znam już te jej spojrzenia – znaczy: czas skończyć z telewizornią. Ale przecież nie będzie kot mnie pouczał, co mam robić. Jeszcze tylko Super Stacja, jeszcze chwila …
Nagle Fiona podniosła się na oknie, usiadła i wlepiła oczy w moją kołdrę w nogach. Siedziała na parapecie jak zaklęta z tymi niebieskimi ślipiami wlepionymi w moją kołdrę. Dość długo to trwało, że zainteresowałam się tym jej patrzeniem. Podniosłam się, rozejrzałam się po kołdrze – nic nie widziałam, więc z powrotem położyłam się i dalej patrzyłam w telewizor. Fiona nie wytrzymała. Spojrzała na mnie i zeskoczyła z parapetu na kołdrę i dalej jak zaklęta gapiła się w jeden punkt kołdry. Znów się podniosłam, znów nic nie widziałam… Aż Fiona nie wytrzymała i z wielkim strachem w oczach łapką pokazała mi to coś. W zagięciu kołdry siedziała osa… Moja kochana Fiona.